"III wojna światowa już trwa": Zvi Zilber o związku między wojnami w Ukrainie i Izraelu. Wideo

Izraelski dziennikarz Zvi Zilber uważa, że III wojna światowa już trwa, a wszystkie państwa na świecie są w nią zaangażowane w taki czy inny sposób. Wojny na Ukrainie i w Izraelu są ze sobą ściśle powiązane, ponieważ jednym z celów eskalacji na Bliskim Wschodzie było odwrócenie zasobów od Ukrainy.

Opinię tę wyraził na portalu OBOZ.Talk w poniedziałek, 29 lipca. Według dziennikarza, rosyjski dyktator Putin rozpoczął III wojnę światową. Nie wiadomo jeszcze, które wydarzenie należy uznać za początek tej wojny - rosyjski atak na Gruzję w 2008 roku czy inwazję rosyjskich okupantów na Donbas w 2014 roku.

"Trzecia wojna światowa już trwa. Podczas II wojny światowej ludzie nie wiedzieli, że żyją podczas II wojny światowej. Dopiero później historycy powiedzieli, że okres od 1 września 1939 r. do 2 września 1945 r. będziemy nazywać II wojną światową. Pozostaje tylko ustalić, od kiedy ją liczyć - od 2014 r., 24 lutego 2022 r., czy od 2008 r., kiedy Putin zaatakował Gruzję" - powiedział Zilber.

Według niego wszystkie kraje są zaangażowane w wojnę - w niektórych miejscach ma ona formę hybrydową, w innych jest to wojna gorąca, a w jeszcze innych ataki terrorystyczne.

"Sytuacja jest taka, że wszystkie kraje są dziś zaangażowane w tę wojnę w taki czy inny sposób, albo po stronie osi zła, albo po stronie Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, krajów demokratycznych. Wszystkie te wojny są ze sobą powiązane. Nie ma wątpliwości, że wojna tutaj (w Izraelu - red.) i wojna w Ukrainie są połączone bardzo grubą pępowiną. Jednym z celów tej wojny było odwrócenie zasobów od Ukrainy, aby Stany Zjednoczone i Zachód musiały skierować zasoby na Bliski Wschód, do Izraela" - podkreślił.

Jeśli chodzi o wypowiedzi tureckiego prezydenta Recepa Erdogana, który zagroził, że Turcja może interweniować w Izraelu, tak jak zrobiła to w Libii i Górskim Karabachu, Zilber powiedział, że trudno jest określić, czy blefuje.

Dziennikarz wyjaśnił, że w przededniu pełnej inwazji Rosji na Ukrainę, wielu zachodnich, rosyjskich i ukraińskich ekspertów twierdziło, że Putin nie planował ataku na Ukrainę i nie musiał tego robić. Jednak rosyjski dyktator mimo to rozpoczął inwazję, a Erdogan może zrobić to samo.

"Dziś żyjemy w zupełnie nowej rzeczywistości i nie radzę ignorować tego zagrożenia. Ale z drugiej strony, wiele już słyszeliśmy od Erdogana. Na przykład obiecał kolosalną flotyllę, która popłynie pod turecką flagą, aby przełamać blokadę Strefy Gazy. Jak dotąd nikt nie widział tej flotylli i nie sądzę, by ją zobaczył. Erdogan nałożył straszliwe sankcje, embargo na cały handel z Izraelem. Ale handel trwa, ponieważ lokalni urzędnicy podejmują decyzje. A urzędnicy powiedzieli, że ich firmy, które często mają udziały w Stanach Zjednoczonych lub Europie, są związane zobowiązaniami umownymi z izraelskimi firmami" - powiedział.

Ponadto Izrael otrzymuje 60% ropy naftowej z Azerbejdżanu, która jest transportowana gazociągiem przez Turcję. Ekspert uważa również, że Ankara nie ma ani ekonomicznych, ani politycznych interesów w konflikcie z Izraelem.

"Ale Erdogan jest islamistą, Erdogan jest populistą, musi pompować swoją popularność. Nie sądzę, by było to realne zagrożenie. Turcja nie ma granicy lądowej z Izraelem. Nie jest do końca jasne, jak będzie wyglądał ten atak. Nie wylądowali w Libii, więc lepiej niech nie kłamie. Tam biorą udział w "zdalnej" operacji, pomagając libijskiemu rządowi przeciwko interesom Rosji. Rosja wspiera generała rebeliantów w Libii, drugi de facto rząd Libii" - uważa izraelski dziennikarz.

Przypomniał również, że Turcja jest krajem NATO, choć ostatnio łamie wiele zasad.

"Ale nie mogę sobie wyobrazić kraju NATO atakującego kraj, który nie jest członkiem NATO, ale strategicznym sojusznikiem. Jednak po 24 lutego 2022 r. niczego już nie wykluczam. Niestety, najbardziej schizofreniczny rozwój wydarzeń, jaki można sobie wyobrazić, może stać się rzeczywistością. I będziemy musieli po prostu dostosować do tego naszą psychikę" - dodał Zilber.

Jak poinformowano, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zagroził Izraelowi inwazją, aby pomóc Palestyńczykom. Izraelski minister spraw zagranicznych Yisrael Katz porównał Erdogana do Saddama Husajna i poradził przypomnieć sobie, co stało się z byłym irackim dyktatorem.

Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!