Eksplozje na Krymie mogły zniszczyć rakiety Oniks używane przez Rosję do ataku na Ukrainę: szczegóły

Partia rosyjskich naddźwiękowych pocisków rakietowych P-800 "Oniks" mogła zostać zniszczona w wyniku nocnych eksplozji w dzielnicy Dżankoj na okupowanym Krymie. To właśnie Onyksami rosyjskie wojska uderzały w Odessę i Mykołajew przez kilka dni z rzędu.

O zniszczeniu rakiet poinformowali krymscy partyzanci, powołując się na źródła. Ruch oporu zauważył, że wyrządzone szkody szacuje się na setki milionów dolarów.

Wiadomo, że cena jednej rakiety "Oniks" wynosi od 1,25 mln do 1,30 mln dolarów.

Z kolei szef rady społecznej w OVA w Odessie Serhij Bratczuk powiedział, że informacje o zniszczeniu "Oniksa" są wyjaśniane.

Jak donosi OBOZREVATEL:

- Rankiem 24 lipca w dzielnicy Dżankoj doszło do eksplozji. Okupacyjny "szef" Krymu Siergiej Aksjonow przyznał się do trafienia UAV w skład amunicji. "Ze względów bezpieczeństwa" najeźdźcy zawiesili ruch na kolei i autostradzie Dżankoj-Simferopol. Doradca mera Mariupola Petro Andrijuszczenko zauważył, że magazyn mógł zostać trafiony pociskami rakietowymi.

- W ciągu nocy na Krymie mówiono o wybuchach broni maszynowej i eksplozjach w Dżankoj, Starym Krymie i Armiańsku. Ruch samochodowy na moście krymskim został zablokowany, okupanci wezwali do "zachowania spokoju".

Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram Obozrevatel, Threads i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!