Pociski ATACMS i most krymski: Generał wyjaśnia warunki uderzenia

Most Krymski jest nieosiągalnym celem dla pocisków ATACMS, których pierwszą partię otrzymała Ukraina, ponieważ ich zasięg wynosi 165 kilometrów. Jednocześnie nowe partie mogą zawierać pociski o zasięgu 300 kilometrów, co umożliwi zniszczenie tego obiektu, a także bazy Floty Czarnomorskiej kraju okupującego na Krymie.

Najlepszym momentem do uderzenia będzie zbliżenie się Sił Obronnych Ukrainy do okupowanego półwyspu i rozpoczęcie operacji na dużą skalę. Stwierdził to w ekskluzywnym wywiadzie dla OBOZ.UA Mykoła Małomuż, szef Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy w latach 2005-2010, generał armii.

"Do tej pory nie dostarczono nam ATACMS o najdłuższym zasięgu, do 165 kilometrów. Dlatego cele mogą być rozpatrywane tylko w tym promieniu. Krymski most nie jest jeszcze w zasięgu tych pocisków, ale mamy już inne środki. Są to Storm Shadow, Scalp i nasze rakiety, drony nawodne i podwodne oraz inne środki służb specjalnych. Mamy 5-6 rodzajów tłumienia mostu krymskiego" - wyjaśnił.

Jednocześnie generał podkreślił, że wszystkie te środki będą potrzebne "kiedy wejdziemy na Krym". Jednym z celów będzie zniszczenie Floty Czarnomorskiej. W tym kontekście zauważył, że już teraz, ze względu na zwiększone możliwości ukraińskiej armii, okręty wojenne kraju okupującego są zmuszone do przeniesienia się w najbezpieczniejsze miejsca.

Mówiąc o obronie mostu krymskiego, Małomuż stwierdził, że nie jest on potężny i często nie działa. W przypadku złożonych ataków z użyciem ATACMS i innych środków "w ogóle nie zadziała".

"Most zostanie wyłączony z eksploatacji na długi czas lub po prostu zniszczony. Podobnie jak Flota Czarnomorska, która zostanie poddana bezpośredniemu atakowi. Aby to zrobić, potrzebujemy pocisków ATACMS o zasięgu co najmniej 300 kilometrów" - podsumował generał.

Jak wcześniej informował OBOZ.UA, Ukraina otrzymała pierwszą partię 12 pocisków ATACMS przenoszących amunicję kasetową o krótkim zasięgu 165 kilometrów. Zostały one już wykorzystane w udanych atakach na kontrolowane przez Rosjan lotniska w Berdiańsku i Ługańsku.