Currency
Konflikt Zełenskiego i Załużnego został sprowokowany przez kremlowskie IPSO - wynika z dokumentów - Washington Post
Pierwsze informacje o tym, że ukraiński prezydent przygotowuje się do dymisji Walerija Załużnego, pojawiły się w styczniu 2024 roku. W tym czasie Kreml nie posiadał się z radości.
Opinię tę wyrazili dziennikarze The Washington Post. Według dokumentów uzyskanych przez publikację, Kreml od dawna próbował zorganizować taki rozłam.
Należy zauważyć, że kraj-agresor od dawna planował zaostrzenie konfliktu między Załużnym i Zełenskim na podstawie linii "zamierza go zwolnić". Stało się to po spotkaniu wysokich rangą rosyjskich urzędników i ekspertów, które odbyło się w 2023 roku, zgodnie z wewnętrznymi dokumentami Kremla.
Ponadto, według zachodnich dziennikarzy, administracja rosyjskiego dyktatora nakazała grupie swoich kieszonkowych strategów politycznych wykorzystanie mediów społecznościowych i fałszywych artykułów do promowania tezy, że Zełenski jest "histeryczny i słaby".
"Ukraiński prezydent boi się, że zostanie odsunięty od władzy. Dlatego pozbywa się najbardziej niebezpiecznych ludzi" - zauważają.
Według dziennikarzy WP, instrukcje Kremla doprowadziły do masowych publikacji w mediach społecznościowych. Pojawiło się również wiele sfabrykowanych artykułów stworzonych przez farmy trolli nie tylko na Ukrainie, ale w całej Europie. Próbowały one wykorzystać napięcie między Załużnym i Zełenskim. Takie dane zostały opublikowane przez europejską agencję wywiadowczą.
Pliki, które zawierają ponad sto dokumentów, zostały przekazane WP, ale nie wiadomo przez kogo. Było to konieczne, aby ujawnić zakres propagandy wymierzonej w prezydenta Ukrainy w celu podzielenia i destabilizacji naszego społeczeństwa. Są to dokładnie te działania, które Moskwa nazwała IPSO - "operacjami informacyjnymi i psychologicznymi".
Dokumenty pokazują, jak w styczniu 2023 r. pierwszy zastępca szefa sztabu Kremla, Siergiej Kirijenko, poinstruował grupę urzędników i strategów politycznych, aby stworzyli obecność w ukraińskich mediach społecznościowych w celu szerzenia dezinformacji.
Wysiłki te opierały się na wcześniejszym projekcie. Był on nadzorowany przez wieloletniego doradcę dyktatora. Należy zauważyć, że celem tego projektu było osłabienie poparcia dla Ukrainy, w tym we Francji i Niemczech.
Po tym, jak Ukraina odepchnęła rosyjskie wojska w regionach Charkowa i Chersonia, a Kijów zaczął mówić o wiosennej kontrofensywie na dużą skalę na wschodzie i południu, Kirijenko zebrał drugi zespół skupiony na destabilizacji samej Ukrainy. To właśnie ten zespół sformułował cztery kluczowe cele dla ukraińskiej grupy propagandowej: zdyskredytowanie wojskowego i politycznego przywództwa Kijowa, podzielenie ukraińskiej elity, demoralizacja ukraińskiego wojska i dezorientacja ukraińskiej ludności.
Sukces zespołu miał być mierzony za pomocą kluczowych wskaźników: miały one "obniżyć notowania kluczowego personelu w biurze Zełenskiego, rządzie i dowództwie Sił Zbrojnych Ukrainy" oraz zwiększyć przekonanie opinii publicznej, że rząd pracuje tylko dla siebie.
Dokumenty pokazują, że postępy były monitorowane na prawie cotygodniowych spotkaniach na Kremlu, gdzie technolodzy polityczni prezentowali najpopularniejsze posty z ukraińskich mediów społecznościowych, obliczając ogólny rozkład ich wyników. Przeprowadzali również cotygodniowe sondaże dotyczące poziomu zaufania do Zełenskiego i kierownictwa wojskowego.
Na początku marca 2023 r. dziesiątki botów co tydzień publikowały tysiące wiadomości i prawie czterdzieści tysięcy komentarzy w mediach społecznościowych. Według dokumentów otrzymywali oni około siedmiuset dolarów za napisanie stu komentarzy dziennie.
Większość raportów strategów dla ich przełożonych politycznych koncentrowała się na ilości tworzonych treści i całkowitej liczbie wyświetleń, ale przez pierwsze pięć miesięcy nie dostarczyli oni żadnych dowodów na to, że te wysiłki miały jakikolwiek wpływ na Ukraińców. Jednak sondaże przeprowadzone przez Kreml wykazały, że zaufanie do Zełenskiego pozostawało niezmiennie wysokie.
Jednak do sierpnia 2023 r. sondaże Kremla wykazały, że liczba ta nieznacznie spadła. Nie można ocenić dokładności tych sondaży i nie jest jasne, w jaki sposób Rosjanie przeprowadzają je na Ukrainie.
Jednak stratedzy okupanta zdawali sobie sprawę ze złożoności swojego zadania.
"Musimy wejść w ukraiński krajobraz medialny od zera. Prorosyjski segment został całkowicie usunięty z mediów i sieci społecznościowych" - czytamy w raporcie z kwietnia 2023 roku.
Kremlowscy stratedzy zalecili jednak rozwój sieci kanałów Telegram, zauważając, że jej oglądalność na Ukrainie wzrosła o kilkaset procent w ciągu ostatniego roku. Ich zdaniem był to najskuteczniejszy sposób penetracji ukraińskiej przestrzeni medialnej.
"Telegram stał się najważniejszym źródłem wiadomości, nawet ważniejszym niż media głównego nurtu. Nie można go zablokować" - powiedział wysoki rangą europejski urzędnik ds. bezpieczeństwa.
Stratedzy Kremla podkreślili również potrzebę unikania rażącej prorosyjskiej propagandy w celu budowania zaufania wśród odbiorców.
W pierwszym tygodniu maja post na Facebooku, w którym twierdzono, że Walerij Załużny może zostać następnym prezydentem Ukrainy, uzyskał 4,3 miliona wyświetleń. Następnie Kreml wydał rozkazy tworzenia podobnych postów lub "rzeczywistości rozszerzonej" - terminu używanego przez rosyjskich urzędników w odniesieniu do fałszywych wiadomości. Obejmowały one doniesienia, że zachodni przywódcy szukają następcy Zełenskiego i że Załużny zamierza powstrzymać kontrofensywę.
Ponadto rosyjscy technolodzy polityczni rozpowszechniali na Ukrainie liczne artykuły za pośrednictwem mediów społecznościowych, z których jeden w maju nosił tytuł "Zełenski utrzymuje się na tronie. Demokracja jest eliminowana na Ukrainie".
Jak donosi OBOZ.UA:
8 lutego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdymisjonował naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy Walerija Załużnego . Na jego miejsce głowa państwa mianowała Syrskiego, a także ogłosiła szeroko zakrojone zmiany na stanowiskach kierowniczych w armii.
9 lutego Zełenski zastąpił kierownictwo Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Na stanowisko szefa Sztabu Generalnego prezydent mianował generała majora Anatolija Bargilewicza, który wcześniej był szefem Wojsk Obrony Terytorialnej.
12 lutego prezydent Wołodymyr Zełenski przeprowadził pierwsze posiedzenie nowo odtworzonego sztabu. Poinformowali o tym głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski i szef Sztabu Generalnego Anatolij Bargilewicz.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!