Polityka
"Nie ufam Putinowi": Zełenski mówi, o jakich gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy rozmawiał z Trumpem
Podczas rozmowy ze swoim amerykańskim odpowiednikiem, Donaldem Trumpem, prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że zawieszenie broni na froncie jest niemożliwe bez gwarancji bezpieczeństwa, ponieważ Rosji nie można ufać. Jeśli Stany Zjednoczone nie chcą, aby Ukraina przystąpiła do NATO, takie gwarancje mogą być inne, ale droższe - w szczególności w postaci rozmieszczenia 100 000 zagranicznych żołnierzy na terytorium Ukrainy.
Zełenski powiedział o tym dziennikarzom podczas wizyty roboczej w Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej w czwartek, 13 lutego. W szczególności powiedział, że podczas rozmowy z Trumpem zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo dla wojsk amerykańskich w Europie.
"Powiedziałem, że są tam wasze amerykańskie brygady, są to wojska NATO i znajdują się na terytorium Europy, a jeśli dojdzie do szybkiej inwazji - a jeśli tak się stanie, to będzie ona szybka - wasze wojsko będzie walczyć. I nie możemy mówić tylko o zyskach, ponieważ finansiści mówią: jaki jest zysk, odsetki? Mówię mu: po prostu ratuj życie swoich ludzi, ponieważ w Europie jest około 100 000 amerykańskich żołnierzy i będą walczyć, a nie wszyscy z nich przeżyją, ponieważ jest to wojna i dlatego, że są "Rosjanami" - powiedział Zełenski.
Rozmowę telefoniczną z Trumpem nazwał dobrą. Trwała prawie godzinę, powiedział prezydent Ukrainy.
Według niego "rozmawialiśmy o wielu rzeczach", a Stany Zjednoczone są "pod wrażeniem naszych działań, działań wojska i ludzi, cywilów".
"Nie rozmawialiśmy o NATO. Powiedziałem mu, że bez gwarancji bezpieczeństwa jest to (zawieszenie broni - red.) po prostu niemożliwe, a on powiedział, myślę, że publicznie, że myśli, że Putin chce pokoju, końca wojny, a on powiedział: "Wiem, że ty też". Powiedziałem: "Tak, ale rozmawiasz z Putinem jako przywódcą państwa rosyjskiego, a ja rozmawiam z tobą i myślę o nim jako o wrogu. I myślę, że jestem w większej rzeczywistości i dlatego powiedziałem, że nie ufam" - powiedział prezydent.
Zełenski dodał, że nie wierzy, że wojnę można łatwo zakończyć, dlatego Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa:
"Jeśli ty, naprawdę wierzymy, możesz zmusić go do sprawiedliwego zakończenia wojny dla nas, dzięki Bogu, ale naprawdę nie wierzę, że jest to łatwe do zrobienia. Dlatego powiedziałem, że gwarancje bezpieczeństwa są dla nas priorytetem i nie widzimy żadnych gwarancji bez was. Porozmawiajmy o tym, czym one są. Wiem, że Amerykanie nie chcą, abyśmy byli w NATO, szczerze mówiąc, i będzie to dla nas bardzo trudne".
Prezydent dodał, że w tej wojnie było już tymczasowe zawieszenie broni - "rozejm żywnościowy lub produktowy", "korytarz, który jest zasadniczo oblężeniem na wodzie na Morzu Czarnym", a Rosjanie go złamali.
"Uzgodniliśmy z Turcją i 'Rosjanami', że będziemy go mieć, a oni nadal go zakłócali. Oznacza to, że i tak wszystko zakłócą, więc nie możemy tego zrobić bez gwarancji bezpieczeństwa. Jakie są te gwarancje bezpieczeństwa? NATO? Silna broń, rakiety? Broń jądrowa? Jakiś pakiet odstraszający. Czy też, jak powiedziałem, budujemy NATO w Ukrainie? I wtedy NATO będzie tutaj - prawdziwa broń od was, kontyngent od Amerykanów, Europejczyków, a nie 5-7 tysięcy, jak kiedyś mówiono" - powiedział dziennikarzom Zełenski.
Powiedział, że dał wojskowym zadanie "policzenia i pokazania punktów".
"Narysowaliśmy mapę. Jeśli w ogóle, mamy wszystko gotowe, w zasadzie mogę o tym mówić w Monachium, no tak, niezbyt otwarcie, ale potrzebujemy tam 100 tysięcy ludzi. Cóż, nie mówimy o pięciu tysiącach. A jeśli mówimy o armii, to mówimy o 40 miliardach deficytu. A dziś wszyscy pomagają nam upewnić się, że mamy te 40 miliardów. To jest armia ze 110 brygadami i ponad 800 tysiącami ludzi. A jeśli mamy Rosję po drugiej stronie ulicy i fakt, że w 2025 r. ich liczebność wzrośnie o około 150 000, oznacza to, że będziemy musieli zwiększyć ją półtora raza. To znaczy, jeśli weźmiemy 40 miliardów deficytu, a prawie cały budżet to obrona, to musimy dodać około 15-20 miliardów do 40" - powiedział prezydent.
Podkreślił, że tańszą opcją są gwarancje bezpieczeństwa w postaci przystąpienia do Ukrainy:
"Więc co jest tańsze, NATO czy to? Jeśli to, to w porządku. Myślę, że nasi obywatele będą zadowoleni, jeśli Ukraina będzie miała armię podobną do armii NATO w Europie. Ponieważ w zasadzie są tam 82 brygady, a my mamy 110 i będziemy mieli armię dwa razy większą niż armia Europy. Myślę, że to jest jakaś opcja. Chociaż jeszcze raz podkreślam, NATO jest tańsze".
Jak donosi OBOZ.UA, 12 lutego Zełenski odbył rozmowę z Trumpem. Według ukraińskiego przywódcy, rozmawiali oni o "możliwościach osiągnięcia pokoju", gotowości do współpracy na poziomie zespołowym i możliwościach technologicznych, w tym o dronach i innej nowoczesnej produkcji.
Dzień wcześniej Trump powiedział, że Ukraina "raczej nie zwróci" wszystkich swoich terytoriów, a powrót do granic z 2014 roku nazwał "niewiarygodnym". Powiedział również, że nie widzi zagrożenia w bezpośrednim dialogu z Rosją bez udziału prezydenta Zełenskiego i poparł oświadczenie szefa Pentagonu, że przystąpienie Ukrainy do NATO nie jest realistyczne.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!