Kadyrow jest przeciwko językowi rosyjskiemu? Szczegóły wydarzeń w Czeczenii

Kadyrow powiedział, że zwolni urzędników, których dzieci nie mówią po czeczeńsku. Dla niego jest nie do przyjęcia, że dzieci "zaczynają nawet myśleć po rosyjsku". Dodał, że nie będą miały przyszłości.

***

"Zdarza się, że dzieci członków mojego zespołu nie mówią po czeczeńsku. Zacznę zwalniać takich funkcjonariuszy z mojego zespołu. Przede wszystkim dzieci powinny być uczone języka ojczystego przez rodziców. Rosyjski jest nauczany w przedszkolach i szkołach, a rodzice często do tego zachęcają. Dzieci nawet zaczynają myśleć po rosyjsku. Pokolenie, które nie mówi i nie myśli po czeczeńsku, nie ma przyszłości".

***

Nie będziemy przypominać, że Kreml rozpoczął "SMO" między innymi z powodu zniesienia języka rosyjskiego. Nie będziemy też mówić o tym, że publiczne wyrażanie takiego stanowiska w sprawie języka rosyjskiego i języka narodowego na Ukrainie wciąż natychmiast wywołuje szereg oskarżeń.

Podkreślę aspekty polityczne i geopolityczne. Następnym krokiem po takim oświadczeniu byłoby ustanowienie języka czeczeńskiego językiem urzędowym w Czeczenii. Ale co powstrzyma innych przywódców podmiotów narodowych w Rosji przed pójściem za przykładem Kadyrowa? Ustanowienie języków buriackiego, baszkirskiego i kałmuckiego w ten sam sposób i zwolnienie urzędników za nieznajomość lokalnego języka, zarówno ich, jak i ich dzieci (tj. wszyscy mianowani z Moskwy i regionów centralnych są natychmiast zwalniani).

Język czeczeński jako czynnik determinujący nie jest jedyną różnicą między Czeczenią a innymi regionami Federacji Rosyjskiej. W rzeczywistości Czeczenia ma własną prywatną armię. Żyje według własnych praw i otwarcie ignoruje prawo federalne (mianowanie 15-letniego Adama na stanowisko z jasno określonymi wymaganiami dotyczącymi wieku, wykształcenia, doświadczenia itp.; brak znajomości języka jako powód zwolnienia, wbrew temu samemu ustawodawstwu). Spokojnie głosi własne podejście do podstawowych problemów, odrębne od oficjalnego.

I co teraz? Nic. W rzeczywistości jest to doskonały przykład feudalizacji Rosji. Dobry motywator dla inicjatorów ruchów separatystycznych w innych regionach. Jest to również irytujące (przynajmniej na poziomie "kuchni") dla "prawych Rosjan", w tym prawosławnych, patriotycznych, przestrzegających prawa, coraz biedniejszych, przygwożdżonych przez potężną represyjną machinę Kremla, a także tych "wykorzystywanych" na Ukrainie.

I o ile jest to szkodliwe dla Rosji, jest to równie dobre dla nas i naszych sojuszników, ponieważ inicjuje perspektywę fragmentacji Federacji Rosyjskiej.