Świat
"Zabiłem dziesięć osób własnymi rękami": terrorysta Hamasu chwalił się ojcu masakrą Izraelczyków przez telefon ofiary. Przechwycenie
Izraelskie wojsko znalazło w Strefie Gazy telefon skradziony przez terrorystę Hamasu jednej z jego ofiar podczas ataku 7 października. Użył go, by zadzwonić do swojej rodziny i pochwalić się, że "własnoręcznie zabił dziesięciu Żydów".
Rozmowa, podczas której zabójca nazwał siebie "bohaterem" i wezwał krewnych do obejrzenia ciał swoich ofiar, których zdjęcia wysłał za pośrednictwem komunikatora, została zapisana na urządzeniu, a izraelska delegacja pokazała nagranie na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, poinformowało izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Nagranie rozmowy między terrorystą Hamasu, który włamał się do kibucu Mefalsim w południowym Izraelu w ramach grupy bojowników 7 października, zostało opublikowane na kanale Telegram izraelskiego MSZ. Według otwartych źródeł, przed atakiem mieszkało tam około 600 osób.
"Żołnierze IDF znaleźli ten telefon w Gazie. Zabójca z Hamasu dzwonił z telefonu swojej ofiary, chwaląc się rodzinie swoimi "wyczynami". Dziś członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ słyszeli tę rozmowę" - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych w oświadczeniu z 24 października.
Nagranie pokazuje terrorystę o imieniu Mahmoud dzwoniącego do swojego ojca w Gazie. Gdy tylko słyszy głos swojego krewnego, bojownik zaczyna histerycznie krzyczeć, że jest w Mefalsim i osobiście zabił tuzin Żydów.
"Otwórz teraz mój WhatsApp i spójrz na wszystkich zabitych! Zobacz, ilu zabiłem własnymi rękami! Twój syn zabił Żydów! Tato, rozmawiam z tobą z telefonu Żydówki. Zabiłem ją, zabiłem jej męża! Zabiłem dziesięciu z nich własnymi rękami! Ich krew wciąż jest na moich rękach" - krzyczy bojownik, nalegając, aby jego krewni obejrzeli zdjęcia, które wysłał brutalnie zamordowanym cywilom.
Ojciec odpowiada: "Och, mój synu, niech Allah cię chroni!" i, sądząc po jego głosie, zaczyna płakać.
Następnie terrorysta żąda rozmowy telefonicznej z matką i chwali się jej swoimi zbrodniami.
"Jak bardzo chcielibyśmy być tam z tobą!" - odpowiada kobieta.
"Tato, twój syn jest bohaterem! Zabij go! Zabij! Zabij go!" terrorysta nie uspokaja się.
Kiedy brat bojownika odebrał telefon i powiedział: "Wracajcie, wszyscy, wracajcie", odpowiedział: "Jak to wracajcie? Nie ma drogi powrotnej, albo śmierć, albo zwycięstwo".
"Moja matka urodziła mnie dla islamu, Alaa! O czym ty mówisz, Alaa, jak mogę wrócić?" - powiedział terrorysta.
Rankiem 7 października tysiące rakiet zostało wystrzelonych w kierunku Izraela ze Strefy Gazy. Mieszkańcom południowych i centralnych miast nakazano pozostanie w pobliżu schronów i zadbanie o własne bezpieczeństwo. Z kolei izraelska armia rozpoczęła naloty na enklawę.
Pod pozorem ataków rakietowych terroryści Hamasu najechali Izrael i zajęli szereg osiedli na południu kraju. Jednocześnie masakrowali i brali zakładników wśród ludności cywilnej. Na dzień 25 października liczba ofiar wynosiła co najmniej 1400, a ponad 200 zakładników zostało zabranych do Strefy Gazy.
Tego samego dnia izraelski minister obrony ogłosił, że Izrael znajduje się w stanie wojny, a IDF rozpoczyna operację Żelazny Miecz.
Tymczasem dowódca wojskowy Hamasu wezwał do broni, a przywódcy terrorystów ogłosili operację wojskową.
Teraz Izrael przygotowuje się do rozpoczęcia operacji lądowej w Strefie Gazy: armia, według szefa IDF, jest na to gotowa, ale rozpoczęcie jest odkładane ze względu na szereg "względów taktycznych, a nawet strategicznych".
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!