Świat
Niemcy ponownie podejrzewają Rosję o szpiegowanie bazy, w której szkolą się ukraińscy wojskowi
Podejrzane drony zostały ponownie zauważone nad bazą wojskową Schwezing w Niemczech. Niemieccy i ukraińscy wojskowi doskonalą tam swoje umiejętności z systemem Patriot.
Wysiłki niemieckiej armii mające na celu przeciwdziałanie lotom dronów nad obiektem wojskowym poszły na marne, a Niemcy podejrzewają, że Rosja szpieguje proces szkolenia za pomocą bezzałogowych statków powietrznych. Inny incydent został zgłoszony przez niemieckie gazety Süddeutsche Zeitung i Spiegel.
Zauważono, że nieznane drony zostały ponownie zauważone nad bazą lotniczą w Schweising. Tylko w styczniu odnotowano co najmniej sześć takich incydentów.
Jednocześnie niemieckie wojsko nie było w stanie ich zestrzelić ani stłumić za pomocą specjalnych urządzeń zagłuszających. Nie udało się również zlokalizować operatorów tych dronów. Zakłada się, że drony mogły zostać wystrzelone ze statków na Morzu Północnym lub Bałtyckim.
Jednocześnie Bundeswehra podejrzewa, że za wystrzeleniem dronów nad bazą lotniczą, która jest częścią specjalnej strefy bezpieczeństwa, stoją rosyjskie służby specjalne, ponieważ nie tylko niemiecki, ale także ukraiński personel wojskowy jest szkolony do pracy z Patriotem w Szwajcarii.
Obecnie trwa dochodzenie w sprawie możliwego szpiegostwa.
"Obserwowanie lotów nieznanych dronów stało się smutną rutyną dla niemieckich sił zbrojnych. Odkąd oddziały rozpoczęły szkolenie ukraińskich żołnierzy, bezzałogowe statki powietrzne wielokrotnie pojawiały się nad odpowiednimi bazami, a przed bramami kilkakrotnie widziano samochody, które można przypisać ambasadzie rosyjskiej w Berlinie po ich dyplomatycznych tablicach rejestracyjnych. "Czasami wydaje się, że wróg chce, abyśmy zauważyli, jak próbuje szpiegować" - powiedział niedawno generał armii niemieckiej" - pisze Spiegel.
Pod koniec stycznia w zakładzie firmy Bosch w Niemczech doszło do eksplozji, w wyniku której zginęły dwie osoby, a kolejna została ranna.
Według aktualnych ustaleń policji, przyczyną wypadku był wyciek gazu silanowego z butli podłączonej do otwartego zbiornika powietrza. Mieszaniny tego gazu z powietrzem są niezwykle wybuchowe. Na terenie zakładu uruchomiły się systemy ostrzegawcze, a gdy pracownicy chcieli ustalić przyczynę, gaz eksplodował.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!