Świat
"Nie zapomnimy": Izrael grozi Rosji odwetem za wspieranie terrorystów. Wideo
Izrael obiecał "odpłacić" Rosji za wspieranie terrorystów z Hamasu. Po wygraniu wojny z tym ugrupowaniem, Izrael zmusi Moskwę do zapłaty i pomoże Ukrainie wygrać wojnę z Rosją.
Amir Weitman, lider liberalnego skrzydła rządzącej izraelskiej partii Likud, powiedział to na żywo na kanale propagandowym RT. Ostrzeżenie to skierował do państwa-agresora podczas sporu z propagandystą na temat ataku na szpital w Strefie Gazy, który według rosyjskiej propagandy był rzekomo winą Izraela.
"Rozumiem, że jesteś na rosyjskiej liście płac i rozumiem, że to rosyjska propaganda. Ale musisz być bardzo ostrożny... Rosja wspiera wrogów Izraela. Rosja wspiera nazistów, którzy chcą popełnić ludobójstwo przeciwko nam, i zapłaci za to. Posłuchaj mnie uważnie: skończymy z tymi nazistami, wygramy tę wojnę. To zajmie trochę czasu, ale wygramy tę wojnę. Potem nie zapomnimy o tym, co robicie. Przyjdziemy i upewnimy się, że Ukraina wygra. Upewnimy się, że zapłacicie za to, co zrobiliście" - zapewnił Weitman, kolega z partii premiera Izraela Benjamina Netanjahu, ignorując oburzone uwagi propagandysty.
Wypowiedź izraelskiego polityka padła podczas audycji RT poświęconej atakowi na szpital w Strefie Gazy. W napisach końcowych propagandziści zauważyli, że był to rzekomo "izraelski atak powietrzny" i powtórzyli twierdzenia Hamasu, że w wyniku ataku zginęły "setki ludzi".
Weitman powiedział, że nie było żadnego ataku na szpital i nazwał doniesienia o tym palestyńską propagandą powtarzaną przez RT.
"I to pokazuje, że jest to miejsce kłamstw", polityk scharakteryzował kanał propagandowy RT.
Ponadto Weitman podkreślił, że nie może zachować spokoju, gdy ludność Izraela jest "zabijana przez nazistów". W odpowiedzi rosyjski propagandysta powiedział, że "ktoś mógłby powiedzieć, że to samo dzieje się teraz na Ukrainie z Rosjanami".
Po tym, jak Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę, Izrael odmówił nałożenia sankcji na Rosję. Władze Izraela były również niezwykle ostrożne w swoich oświadczeniach dotyczących rosyjskiej agresji i były tak powściągliwe, jak to tylko możliwe, w udzielaniu pomocy Ukrainie. Stanowisko to tłumaczono w Izraelu faktem, że pomimo wspierania Ukrainy, byli oni zmuszeni wziąć pod uwagę rolę Rosji na Bliskim Wschodzie i działać w związku z faktem, że wielu Żydów mieszka w Rosji.
Moskwa faktycznie stanęła po stronie terrorystów po tym, jak Hamas zaatakował Izrael. Przejawiało się to w szczególności na najwyższym szczeblu: Prezydent Rosji Władimir Putin otwarcie zajął stanowisko propalestyńskie, nie uznał za konieczne potępienia terroryzmu i złożenia kondolencji narodowi izraelskiemu. W jego wersji terroryści, którzy dokonali masakry w południowym Izraelu, byli tradycyjnie "winni" ataku i ich "nieudanej polityki na Bliskim Wschodzie".
Stanowisko rosyjskiej propagandy było jeszcze bardziej jednoznaczne. Rosyjskie państwowe kanały telewizyjne rozpowszechniały fałszywe wiadomości usprawiedliwiające terrorystów Hamasu i nie wahały się oskarżać Izraela o "kłamstwa" na temat okrucieństw bojowników. Kremlowska "fabryka trolli" była również zaangażowana w rozprzestrzenianie antyizraelskiej histerii. W szczególności twierdzili oni, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wspiera "faszystów", czyli Izrael, a także wyśmiewali izraelską armię i powielali kłamstwa Kremla o rzekomym dostarczaniu przez Kijów broni bojownikom Hamasu.
Wieczorem 17 października świat obiegła wiadomość, że rakieta uderzyła w szpital w Strefie Gazy. Hamas niemal natychmiast zrzucił winę na Izrael i przyznał się do setek ofiar. Terroryści wezwali również muzułmanów na całym świecie do protestów.
Izrael odrzucił oskarżenia i powiedział, że przyczyną śmierci w Strefie Gazy była rakieta wystrzelona przez bojowników Islamskiego Dżihadu w kierunku Izraela. Korzystając z wideo i zdjęć satelitarnych, IDF udowodniły, że w pobliżu szpitala nie było kraterów typowych dla izraelskich bomb i ustaliły, że epicentrum pożaru, który wybuchł po uderzeniu rakiety, był parking w pobliżu szpitala. Sam budynek centrum medycznego nie został poważnie uszkodzony.
Izraelskie wojsko opublikowało również przechwycone rozmowy między bojownikami, w których przyznają, że ich rakieta spadła w pobliżu szpitala, a także własne nagranie wideo z momentu jej wystrzelenia i upadku.
Jednocześnie dane wywiadowcze USA również wskazują na Islamski Dżihad i zaprzeczają udziałowi Izraela w ataku na szpital.
Dokładna liczba zabitych jest obecnie niemożliwa do ustalenia. Możliwe, że - jak zapewniają IDF - bojownicy znacznie zawyżyli liczbę ofiar.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!