Currency
"Jedyny argument, jaki mu pozostał": Ohryzko wyjaśnia, co kryje się za groźbami nuklearnymi Putina
Szantażowanie uderzeniem nuklearnym i III wojną światową to jedyny argument, jaki pozostał kremlowskiemu dyktatorowi Władimirowi Putinowi. Strategicznie w Rosji dzieje się źle, więc głowa państwa-agresora balansuje między groźbami eskalacji a oświadczeniami o gotowości do negocjacji.
Taką opinię wyraził dla OBOZ.UA dyplomata i były minister spraw zagranicznych Ukrainy Wołodymyr Ohryzko. Zauważył on, że pomimo gróźb, sytuacja Rosji "nie zmieni się".
"Może kogoś zastraszyć... On rozumie, że strategicznie w Rosji dzieje się bardzo źle, że strategicznie przegrywa. Ponieważ widzi, jak Europa, w szczególności, konsoliduje się i znajduje, co dziwne, setki tysięcy pocisków dla Ukrainy - których wydaje się brakować. I rozumie, że to dopiero początek procesu, bo dopiero kupują i szukają. Ale za pół roku zaczną produkować. I wtedy nie ma co liczyć na to, że Ukraińcy nie będą mieli wystarczającej ilości pocisków" - powiedział Ohryzko.
Retorykę Putina nazwał "zdumiewającą": z jednej strony dyktator straszy świat wojną na wielką skalę, a z drugiej mówi: "No to negocjujmy, bo jeszcze trochę i będę bardzo zły, sami widzicie".
Dyplomata uważa, że groźby rosyjskiego przywódcy "należy przyjmować spokojnie".
Jak pisze OBOZ.UA, Wołodymyr Ohryzko zauważył, że społeczność międzynarodowa w rzeczywistości nie uznała tzw. wyborów prezydenckich w Rosji. Jednak Zachód do tej pory "nie miał odwagi" zrobić kolejnego kroku - nie uznać Władimira Putina za prezydenta kraju.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!