Świat
To była eksplozja, a nie uderzenie: eksplozja w elektrowni Kakhovka została zarejestrowana przez magnetometr w Rumunii
Eksplozja w elektrowni wodnej Kachowka, która została zorganizowana przez rosyjskich okupantów 6 czerwca, została zarejestrowana przez magnetometr w Rumunii. Jest to kolejny dowód na to, że wróg wysadził tamę, w której wcześniej najeźdźcy podłożyli materiały wybuchowe.
Wszelkie inne przyczyny katastrofy, w tym "samozniszczenie" lub rzekomy ostrzał ze strony Ukrainy, o którym Rosja kłamie, są wykluczone. Niezależny badacz ze Stanów Zjednoczonych, fizyk Richard Cordaro, napisał o tym na Twitterze.
Opublikował diagram pokazujący eksplozję na tamie z błędem 5 minut. Później okazało się, że został on zauważony nie tylko w Rumunii, ale także w Austrii i Bułgarii.
"Bardziej szczegółowe badanie sygnału eksplozji magnetycznej pokazuje, że był on tak silny, że spowodował rezonans atmosferyczny - sygnał z 3 stacji jednocześnie" - dodał badacz.
Ponadto Cordaro opublikował kolejny wykres. Pokazuje on kilka eksplozji, które miały miejsce 5 czerwca tego roku.
"Wierzę, że kilka przygotowawczych eksplozji musiało zostać przeprowadzonych na tamie, zanim główna eksplozja mogła zostać przeprowadzona. To właśnie zwróciłomoją uwagę jako seria zsynchronizowanych eksplozji kilka godzin wcześniej" - powiedział fizyk.
Jak donosi OBOZREVATEL:
- W nocy 6 czerwca rosyjscy zbrodniarze wojenni wysadzili w powietrze elektrownię wodną w Kachowce. W wyniku zniszczenia tamy i elektrowni, których nie da się odbudować, woda w zbiorniku Kachowka zaczęła gwałtownie opadać i ponad 80 miejscowościom groziło zalanie.
- Ministerstwo Obrony zasugerowało, że wysadzenie przez okupantów elektrowni wodnej w Kachowce nie wpłynie na kontrofensywę ukraińskich sił zbrojnych, którą najeźdźcy próbują powstrzymać.
- Wysadzenie elektrowni wodnej i tamy w Kachowce przez wojska rosyjskie spowoduje problemy na terytorium południowej Ukrainy, tymczasowo zajmowanym przez rosyjskie siły zbrojne. W rezultacie Półwysep Krymski pozostanie bez wody z Dniepru, twierdzi Ukrhydroenergo.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!