Oficjalnie: IDF twierdzi, że nie uderzył w szpital w Gazie. Wideo

Siły Obronne Izraela oświadczyły, że nie uderzyły w szpital w Strefie Gazy. Według doniesień wywiadu, śmiertelna eksplozja została spowodowana przez nieudaną rakietę organizacji Islamski Dżihad.

Oświadczenie to złożył rzecznik IDF Daniel Hagar, jak donosi The Times of Israel. Zauważył on, że "analiza systemów operacyjnych pokazuje, że terroryści wystrzelili salwę rakietową do Strefy Gazy, która w momencie uderzenia znajdowała się bezpośrednio w pobliżu szpitala Al-Ahli w Strefie Gazy".

"Dane wywiadowcze z kilku źródeł, które posiadamy, wskazują, że Islamski Dżihad jest odpowiedzialny za nieudane wystrzelenie rakiety, która uderzyła w szpital w Strefie Gazy" - powiedział rzecznik IDF.

Dodał, że organizacje terrorystyczne w Strefie Gazy prowadzą masowy ostrzał Izraela.

"Od początku wojny około 450 rakiet wystrzelonych w kierunku Izraela wylądowało w Strefie Gazy, zagrażając i niszcząc życie w Strefie Gazy" - powiedział rzecznik IDF.

Przypominamy, że we wtorek wieczorem, 17 października, rakieta uderzyła w szpital Al-Ahli w Strefie Gazy, zabijając setki osób. Hamas zrzucił winę za ten incydent na izraelską armię i wezwał muzułmanów na całym świecie do protestów. Izrael, po przeprowadzeniu własnego dochodzenia, stwierdził, że za atak na szpital odpowiedzialna jest islamska grupa terrorystyczna Islamski Dżihad.

W tym samym czasie w krajach arabskich po ataku wybuchły masowe protesty. W Jordanii, po ataku na szpital w Strefie Gazy, zwolennicy Hamasu podpalili ambasadę Izraela i próbowali ją szturmować.

Protesty po ataku na szpital w Gazie rozpoczęły się również w Tunezji, Turcji, Syrii, Iranie i Libanie.

UE, Światowa Organizacja Zdrowia, Liga Arabska i prezydent Turcji Recep Erdogan potępili eksplozje w szpitalu w Gazie.

Przypominamy, że Siły Obronne Izraela nadal eliminują przywódców organizacji terrorystycznej Hamas. W wyniku precyzyjnego uderzenia w Strefie Gazy zginął terrorysta Osama Mazini.

Wcześniej irański minister spraw zagranicznych Hossein Amir Abdollahian zagroził "konsekwencjami" dla Izraela, który kontynuuje ataki na terrorystów Hamasu w Strefie Gazy. Teheran powiedział, że front oporu może podjąć "działania prewencyjne" w najbliższej przyszłości.

Jak donosi OBOZ.UA, Stany Zjednoczone rzekomo nakazały około 2000 żołnierzom amerykańskim gotowość do wsparcia armii izraelskiej w wojnie z terrorystami Hamasu. Pentagon wysłał odpowiednie rozkazy.

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!