Currency
Armenia nie zamierza rozpoczynać działań militarnych z Azerbejdżanem w związku z sytuacją w Karabachu - Paszynian
W odpowiedzi na gwałtowne pogorszenie się sytuacji w Górskim Karabachu, premier Armenii Nikol Paszynian powiedział, że nie pozwoli na wciągnięcie kraju w wojnę, która jest "podsycana przez strony trzecie". Reakcja polityka wywołała oburzenie wśród Ormian, którzy masowo wyszli protestować przed budynkiem rządu w Erywaniu.
Protestujący uważają, że to bierność Paszyniana doprowadziła do sytuacji, która miała miejsce rankiem 19 września. Zostało to zgłoszone przez BBC.
"Potwierdzam raz jeszcze: W Górskim Karabachu nie ma ormiańskich sił zbrojnych. Nie uda im się. Bez względu na to, jak trudne jest to, w szczególności pod względem emocjonalnym, nie możemy pozwolić, aby niektóre siły, zewnętrzne i wewnętrzne, zagroziły ormiańskiej państwowości" - powiedział Paszynian.
Należy zauważyć, że Azerbejdżańskie Siły Zbrojne rozpoczęły ostrzał Górskiego Karabachu, prawie całego terytorium, a po pewnym czasie rozpoczęły operację mającą na celu przełamanie linii kontaktowej Górskiego Karabachu i przejęcie kontroli nad pozycjami i, według niektórych doniesień, osadami w Górskim Karabachu.
Jak donosi OBOZREVATEL, rankiem 19 września Azerbejdżan rozpoczął "lokalne działania antyterrorystyczne" w Górskim Karabachu. Armenia z kolei nazwała walki w regionie "agresją na dużą skalę" i ogłosiła, że zwołuje nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa.
W rezultacie Ormianie pytali, gdzie podziali się rosyjscy żołnierze sił pokojowych, którzy mieli ich chronić. Zaczęli podejrzewać, że Azerbejdżan mógł uzgodnić z Rosją rozpoczęcie działań wojennych.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie dajcie się nabrać!