Wojna na Ukrainie
Rosja przeprowadziła "proces" pojmanych żołnierzy Azowa, którzy bronili Mariupola: reakcja Zeleńskiego
W Rosji rozpoczął się"proces" 22 ukraińskich żołnierzy, którzy zostali schwytani podczas wielomiesięcznych walk w obronie portowego miasta Mariupol przed rosyjskimi najeźdźcami. Obrońcy Ukrainy są członkami pułku Azow, elitarnej jednostki ukraińskich sił zbrojnych, która od kilku miesięcy bohatersko walczy z armią Putina.
Poinformowały o tym АР i Al Jazeera. W środę "sąd" w Rostowie nad Donem w południowej Rosji rozpoczął rozpatrywanie "spraw" przeciwko żołnierzom Azowa.
Osiem z 22 oskarżonych w procesie to kobiety. Na zdjęciach zrobionych podczas środowej rozprawy ukraińscy żołnierze są bladzi i bardzo szczupli, z ogolonymi głowami.
Oskarżeni są o rzekomą przynależność do organizacji terrorystycznej i udział w akcji mającej na celu obalenie prorosyjskiego rządu w obwodzie donieckim.
W sierpniu ubiegłego roku rosyjski sąd najwyższy uznał pułk Azow, były batalion ochotniczy oficjalnie włączony do ukraińskiej armii, za organizację "terrorystyczną". Orzeczenie rosyjskiego sądu najwyższego przewiduje długie wyroki więzienia dla członków Azowa, których rosyjskie władze oskarżają o "ukrywanie ideologii neonazistowskiej i ideologii zwolenników białej supremacji".
Jeśli zostaną "skazani" w Rosji, grozi im od 15 lat do dożywocia.
Kancelaria Prezydenta zareagowała na proces i zrzuciła winę na Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża.
"Zdjęcia z procesu obrońców Azovstal w Rostowie są po prostu obrzydliwe. Błyszczący prokuratorzy i wystrojeni przysięgli z błyskotliwymi uśmiechami "sądzą" chłopców i dziewczęta, którzy wyglądają jak szkielety po obozie koncentracyjnym i torturach. Zbrodnia, która powinna być właściwie oceniona przez MTK. I tak, powiedzcie mi, czy ktoś widzi na sali przedstawicieli Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża?" - powiedział Mychajło Podoliak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy.
Według Dmytro Lubinetsa, komisarza ukraińskiego parlamentu ds. praw człowieka, na ławie oskarżonych zasiada 22 ukraińskich więźniów, w tym 8 kobiet, które pracowały jako kucharki w batalionie Azow.
"Kraj-agresor cynicznie oskarża ukraińskich obrońców o tak zwane "zaangażowanie w organizację terrorystyczną" i "udział w działaniach mających na celu obalenie rządu w DRL". Jak bardzo musimy bać się Azowa, aby osądzać nawet kucharzy na podstawie naciąganych artykułów?" - pisze.
Lubinets zauważył, że dla Rosji jest to kolejny proces, a dla Ukrainy i świata jest to potwierdzenie, że Rosja nadal zamienia ukraińskich bohaterów w przestępców.
"Ci ludzie bronili ukraińskiego miasta Mariupol, ratowali życie cywilów, Azowstal, spędzali noce i dni pod rosyjskim ostrzałem ze wszystkich rodzajów broni i zostali schwytani przez wroga. Ale jeśli Federacja Rosyjska uzna ich za winnych tych absurdalnych artykułów, ukraińskim żołnierzom grozi kara od 15 lat do dożywocia. Następne przesłuchanie zaplanowano na 28 czerwca - Dzień Konstytucji Ukrainy" - powiedział rzecznik.
Zaapelował do świata o reakcję na tę zbrodnię.
"Dla wszystkich jest oczywiste, że na ławie oskarżonych nie powinni zasiadać ci, którzy się bronią, ale ci, którzy spowodowali agresję, którzy najechali obcą ziemię z bronią i którzy przybyli na terytorium niepodległego państwa z czołgami! Sprawiedliwość i prawda muszą zwyciężyć!" - dodał.
Dla przypomnienia, prezydent Wołodymyr Zeleński powiedział, że jeśli okupanci zorganizują nielegalny publiczny "proces" obrońców Mariupola z pułku Azow, Ukraina odmówi prowadzenia jakichkolwiek negocjacji z terrorystycznym państwem rosyjskim. Nasz kraj nie będzie tolerował nadużyć wobec swoich obywateli.
Jak wcześniej informował OBOZREVATEL, według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zeleńskiego, do 26 kwietnia z rosyjskiej niewoli powróciło 2279 Ukraińców. Podziękował wszystkim, którzy dokładają starań, aby wymiana zakończyła się sukcesem.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!