Wojna na Ukrainie
Okupanci wystrzelili "Kalibr" i "Kinżał" na Ukrainie podczas wizyty prezydenta RPA: system obrony powietrznej aktywowany w Kijowie
Rosyjskie wojska wystrzeliły pociski rakietowe w kierunku Ukrainy z Morza Czarnego, lecąc w kierunku Kijowa, a alarm powietrzny został ogłoszony na prawie całym terytorium Ukrainy. Według wstępnych danych siłom obrony powietrznej udało się zestrzelić 6 pocisków manewrujących Kalibr i 6 pocisków ziemia-powietrze Kinzhal.
Zostało to zgłoszone przez Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy. Państwo-agresor przeprowadziło atak rakietowy podczas wizyty prezydenta Republiki Południowej Afryki na Ukrainie, który przywiózł do Kijowa swój "plan pokojowy", a Rosja pokazała Afryce, jak bardzo "chce" pokoju.
O godzinie 10:51 Siły Powietrzne poinformowały, że wykryły wystrzelenie pocisków manewrujących Kalibr z Morza Czarnego.
"Kilka rakiet Kalibr zmierza na północ! Nie ignorować alarmu przeciwlotniczego!" - wyjaśniły później ukraińskie siły powietrzne.
Po wystrzeleniu wrogich rakiet alarm podniesiono niemal na całym terytorium naszego kraju.
Około godziny 11:20 siły obrony powietrznej zaczęły działać w regionie Kijowa.
"Obrona powietrzna działaw regionie, na obrzeżach Kijowa. Pozostańciew schronach do zakończenia nalotu!" - podała Administracja Wojskowa Miasta Kijowa.
O 11:32 w stolicy zaczęły działać systemy obrony powietrznej. Siły powietrzne ostrzegły przed zagrożeniem wystrzelenia rakiet balistycznych.
O 11:38 mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował o eksplozji w dzielnicy Podil w stolicy.
Tymczasem szef policji obwodu kijowskiego, Andrij Nebytov, poinformował o zniszczeniach i ofiarach w obwodzie kijowskim w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego.
"W wynikuwrogiego ataku rakietowego w jednej z dzielnic obwodu kijowskiego uszkodzone zostały prywatne domy. Wybuchł pożar. Są ofiary. Policja, medycy i Państwowa Służba Ratownicza pracują na miejscu zdarzenia" - powiedział, publikując zdjęcia zniszczonego prywatnego domu.
Około godziny 12:15 ukraińskie siły zbrojne poinformowały o możliwym wystrzeleniu pocisków manewrujących, tym razem z kierunku Noworosyjska.
Później jednak wyjaśniono, że informacje o startach nie zostały potwierdzone.
Prezydent RPA Cyril Ramaphosa przybył dziś do stolicy Ukrainy w ramach swojej afrykańskiej misji. Zamierza spotkać się z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, aby przedstawić mu afrykański "plan pokojowy" i przekonać go do rozpoczęcia negocjacji z Rosją.
Wraz z nim, prezydenci Zambii, Senegalu, Komorów (których prezydent stoi na czele Unii Afrykańskiej), premier Egiptu i minister spraw zagranicznych Ugandy, którzy przebywają w Kijowie, otrzymali "pozdrowienia" od prezydenta Rosji Władimira Putina w postaci rakiet.
Według ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleby, Rosja wysłała największą liczbę rakiet na Kijów w ostatnich tygodniach właśnie z powodu wizyty afrykańskiej delegacji.
"Putin 'buduje zaufanie', przeprowadzając największy atak rakietowy na Kijów w ostatnich tygodniach, właśnie podczas wizyty afrykańskich przywódców w naszej stolicy. Rosyjskie rakiety to wiadomość dla Afryki: Rosja chce więcej wojny, a nie pokoju" - napisał Kuleba.
Według wstępnych danych podczas ataku siły obrony powietrznej zniszczyły:
- 6 pocisków aerobalistycznych Kinzhal;
- 6 pocisków manewrujących Kalibr;
- 2 rozpoznawcze UAV.
"Kolejny atak terrorystyczny na stolicę został odparty. Siły powietrzne zestrzeliły 6 pocisków Kalibr i 6 Kinzhal, a także rosyjski UAV. Rosyjski atak rakietowy miał miejsce w momencie, gdy afrykańscy przywódcy przybyli do stolicy. Putin chce zademonstrować, że jest gotów zignorować bezpieczeństwo zagranicznych przywódców, tak naprawdę go to nie obchodzi, ponieważ czuje się całkowicie bezkarny. A na miejscu afrykańskich przywódców może być każdy" - skomentował dzisiejszy atak szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Przypomniał, że państwo-agresor przeprowadziło również ataki rakietowe podczas wizyty prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie, a także podczas wizyty Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa w ukraińskiej stolicy.
Yermak jest pewien, że świat powinien wyciągnąć z tego pewne wnioski.
"Świat musi zrozumieć, że konsolidacja i możliwie najtwardsze stanowisko wobec Rosji są teraz potrzebne. Musimy pokazać siłę państwu, które podważa globalne bezpieczeństwo i działa metodami terrorystycznymi. Musimy zjednoczyć się wokół Formuły dla Pokoju prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nie ma dla niej alternatywy. I musimy omówić dalsze kroki na Globalnym Szczycie Pokoju. Tylko silna dyplomacja i zdecydowane stanowisko mogą położyć kres rosyjskiemu terroryzmowi. W końcu dotyczy towszystkich, każdego państwa, które chce istnieć i zachować światowy porządek" - podkreślił.
Dzień wcześniej, 15 czerwca, Ramaphosa odwiedził Warszawę i spotkał się z polskim prezydentem Andrzejem Dudą. Później udał się do Kijowa w ramach misji pokojowej. Oprócz niego w jej skład wchodzą również przedstawiciele kontynentu, który poniósł negatywne konsekwencje gospodarcze wojny. W szczególności są to przywódcy Republiki Południowej Afryki, Zambii, Komorów, Kongo-Brazzaville, Senegalu, Ugandy i Egiptu. Wcześniej Reuters donosił, że afrykański "plan pokojowy" dla Ukrainy może obejmować wycofanie rosyjskich wojsk i cofnięcie nakazu aresztowania Putina. Dziennikarze twierdzą, że punkty te są zawarte w dokumencie ramowym, który afrykańscy przywódcy przywieźli do Kijowa 16 czerwca i zabiorą do Petersburga 17 czerwca.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!