Wojna na Ukrainie
"Byłby to poważny krok naprzód": ekspert wyjaśnia, jaka broń mogłaby zmienić przebieg wojny na Ukrainie
Naziemna i powietrzna broń dalekiego zasięgu mogłaby znacząco zmienić przebieg wojny na Ukrainie. Dzięki potężnym rakietom ukraińscy żołnierze mogliby zniszczyć ważne cele wroga w krótkim czasie.
Mowa przede wszystkim o pociskach ATACMS, które byłyby niezwykle trudne do przechwycenia przez systemy obrony przeciwlotniczej. O tym w ekskluzywnym wywiadzie dla OBOZREVATEL powiedział ekspert wojskowy, pułkownik rezerwy Peter Czernik.
Według niego, w ostatnim czasie toczyły się dyskusje na temat przekazania przez Niemcy pocisków manewrujących Taurus. Chernik zauważył, że według wstępnych danych Niemcy mają nie więcej niż 150 takich pocisków.
"Byłoby dobrze, gdyby pojawiły się one na Ukrainie. Niektóre duże magazyny, duże stanowiska dowodzenia, podstacje transformatorowe, linie kolejowe - przydatne byłoby wykorzystanie tych pocisków do tych celów. Ale w takich ilościach broń ta nadal nie zmienia przebiegu wojny" - wyjaśnił ekspert.
Jednocześnie dodał, że przebieg wojny może zmienić ogromna liczba rakiet dalekiego zasięgu bazowania powietrznego, w szczególności AGM-158 o zasięgu 980 kilometrów. Ekspert wojskowy podkreślił, że pociski te mogą być wystrzeliwane z myśliwców F-16. Jednocześnie Amerykanie mają w służbie ponad 5 tysięcy AGM-158. Według Czernika nawet 500 takich pocisków byłoby znaczącym krokiem we wzmacnianiu ukraińskiej armii.
Chernik dodał jednak, że najskuteczniejszym pociskiem w niszczeniu celów wroga może być ATACMS. Według niego AGM-158 to pocisk poddźwiękowy, który jest znacznie łatwiejszy do przechwycenia przez systemy obrony powietrznej. Poza tym, aby wystrzelić kilka takich pocisków, konieczne jest utrzymanie samolotu myśliwskiego, a to zajmuje sporo czasu.
W przeciwieństwie do pocisków wystrzeliwanych z powietrza, kilka ciężarówek pocisków ATACMS może wystrzelić salwę w ciągu kilku minut.
"Amerykanie mają w magazynach ponad cztery tysiące ATACMS. Gdyby dali nam tysiąc, zmietlibyśmy wszystko, co jest do zmielenia w ciągu kilku tygodni. Ale tutaj mamy do czynienia z wielką polityką, nie zmienimy Amerykanów. Oni mają własny pogląd na przebieg tej wojny. Tańczymy wokół tej sprawy od roku, ale wagon wciąż tam stoi" - powiedział Czernik.
Przypomnijmy, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie spieszy się z podjęciem decyzji o dostarczeniu Ukrainie pocisków manewrujących Taurus. Szef niemieckiego rządu obawia się, że ukraińskie wojska zaczną używać tej broni do atakowania terytorium agresora - Rosji.
Wcześniej informowano, że Biały Dom nadal "po cichu debatuje" nad tym, czy przekazać Ukrainie pociski balistyczne ATACMS. Temat ten nabrał nowego znaczenia po tym, jak Francja na szczycie NATO w Wilnie ogłosiła przekazanie swojego odpowiednika brytyjskiego Storm Shadow - pocisków SCALP.
Tylko zweryfikowane informacje od nas na kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!