Wojna na Ukrainie
DIU potwierdziło odpowiedzialność za najbardziej zmasowany atak dronów na Rosję
W nocy 26 listopada kilka regionów terrorystycznego państwa rosyjskiego zostało poddanych zmasowanemu atakowi dronów kamikadze. Rosyjscy urzędnicy i propagandyści tradycyjnie twierdzili, że wszystkie UAV zostały rzekomo "skutecznie zniszczone" przez siły obrony powietrznej.
Z kolei Główny Zarząd Wywiadowczy Ministerstwa Obrony Ukrainy potwierdził udział naszego kraju w największym ataku dronów na Rosję. Poinformowały o tym własne źródła OBOZ.UA.
Rano Rosja skarżyła się na ataki dronów w obwodach moskiewskim, tulskim, kałuskim, briańskim i smoleńskim. Jednocześnie rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że wszystkie UAV zostały rzekomo zniszczone przez dyżurne systemy obrony powietrznej. Według wstępnych danych, drony zaatakowały terytorium kraju agresora w kilku falach. Pierwsze UAV wleciały do Rosji w nocy. Niektóre rosyjskie miasta zgłosiły kolejny atak około godziny 8:30.
Najeźdźcy wykorzystali swoją zwykłą narrację propagandową, twierdząc, że "powstrzymali próbę przeprowadzenia ataku terrorystycznego przez reżim w Kijowie".
W regionie moskiewskim zauważono kilka dronów. W związku z tym lotniska Wnukowo i Domodiedowo ograniczyły swoją działalność. Burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin powiedział, że "nie było ofiar ani poważnych szkód", a służby ratunkowe pracują w miejscach, w których spadły szczątki dronów.
Warto zauważyć, że dron uderzył w wielopiętrowy budynek mieszkalny w Tule. Jednocześnie lokalny gubernator Aleksiej Dyumin powiedział, że w nocy 26 listopada rosyjskie jednostki obrony powietrznej "zestrzeliły dwa ukraińskie drony" nad terytorium regionu Tula. Urzędnik powiedział również, że jeden UAV stracił kontrolę i uderzył w budynek mieszkalny. Pomimo trzech rannych i uszkodzenia budynku, gubernator powiedział, że "nie było ofiar ani uszkodzeń infrastruktury".
Oprócz terytoriów rosyjskich zaatakowane zostały tymczasowo okupowane osady na Ukrainie. W szczególności przywódca terrorystycznej "DRL" Denis Puszylin skarżył się, że po ataku dronów w pseudo-republice niektóre miasta i dzielnice pozostały bez prądu.
Przypomnijmy, że w nocy 26 listopada w Tule doszło do potężnych eksplozji. Obywatele terrorystycznego kraju Rosji skarżyli się, że miasto zostało zaatakowane przez drony. Eksplozja spowodowała uszkodzenie wielopiętrowego budynku.
Wcześniej informowano, że w nocy 26 listopada Rosja skarżyła się na zmasowany atak około 20 dronów. Niektóre z nich leciały w kierunku stolicy agresora, Moskwy, i rzekomo zostały zestrzelone. Jednak wielopiętrowy budynek został trafiony w Tule.
Jak donosi OBOZ.UA, w nocy 23 listopada doszło do silnej eksplozji w podstacji energetycznej w mieście Łytkarino w obwodzie moskiewskim Federacji Rosyjskiej. Spowodowało to przerwę w dostawie prądu, ponieważ część samego Łytkarino, a także kilka sąsiednich osad, straciło zasilanie.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym Telegramie OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać!