Currency
Nieznane drony zaatakowały rosyjską jednostkę wojskową na Krymie i briańskie zakłady chemiczne: co wiadomo
Rosja ponownie skarżyła się na "atak dronów". W szczególności na tymczasowo okupowanym Krymie, w nocy i nad ranem 22 listopada, rosyjscy okupanci byli niepokojeni zarówno przez powierzchnię, jak i samoloty.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o ich "zniszczeniu", ale później okazało się, że UAV dotarły do jednostki wojskowej okupantów, donosi Crimean Wind. Dzień wcześniej, 21 listopada, nieznany dron rozbił się i eksplodował na terytorium Briańskich Zakładów Chemicznych, które produkują materiały wybuchowe.
Okupanci byli niespokojni w nocy i rano 22 listopada na tymczasowo okupowanym Krymie.
O 05:14 rosyjskie Ministerstwo Obrony skarżyło się, że Ukraina próbowała zaatakować półwysep od strony morza.
"22 listopada w zachodniej części Morza Czarnego wykryto cztery bezzałogowe łodzie ukraińskiej marynarki wojennej zmierzające w kierunku półwyspu krymskiego. Wszystkie cele zostały zniszczone" - poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.
O 07:29 czasu kijowskiego rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o kolejnym "odpartym" ataku dronów, tym razem z powietrza.
"Dzisiaj około 07:30 czasu moskiewskiego (06:30 czasu kijowskiego - red.), próba kijowskiego reżimu przeprowadzenia ataku terrorystycznego za pomocą bezzałogowego statku powietrznego na cele w Federacji Rosyjskiej została udaremniona. Trzy ukraińskie bezzałogowe statki powietrzne zostały zniszczone nad terytorium Republiki Krymu przez regularne systemy obrony powietrznej" - poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Jednocześnie komentarze Krymczan w lokalnych społecznościach budzą wątpliwości co do "skutecznego odparcia ataku". Mieszkańcy Nowoozerne w Donuzław, według Crimean Wind, opowiadają o głośnej eksplozji, która ich przestraszyła. Zgadzają się, że eksplozja była wynikiem nalotu, a niektórzy z nich również pospieszyli z "pomocą" w miejscu uderzenia.
Według kanału Krymski Wiatr Telegram okazało się, że "zestrzelony" dron leciał do rosyjskiej jednostki wojskowej na Krymie.
"Dzisiaj o 7:05 dron dotarł do miejsca postoju rosyjskiej jednostki wojskowej w Wąskiej Zatoce w Czarnomorskim, w tym samym miejscu, w którym ostatnio zniszczono łodzie desantowe i personel, powiedział nasz informator. Konsekwencje przybycia nie są jeszcze znane. Nasze źródło twierdzi również, że molo jest teraz ogrodzone barierami wykonanymi z beczek powiązanych kablami" - czytamy w raporcie.
Rosyjskie wydanie ASTRA podało, że 21 listopada w regionie Briańska w Federacji Rosyjskiej po raz kolejny zaatakowano Briańskie Zakłady Chemiczne, które specjalizują się w produkcji materiałów wybuchowych. Wczoraj rano na terenie Zakładów Chemicznych im. 50-lecia ZSRR w mieście Seltso rozbił się dron.
Eksplodował podczas upadku. Eksplozja nastąpiła w pobliżu jednego z warsztatów zakładu. Gazeta twierdzi, że "nie było ofiar ani uszkodzeń".
Briańskie Zakłady Chemiczne nazwane na cześć 50-lecia ZSRR są częścią koncernu Tekhmash należącego do państwowej korporacji Rostech. Koncern Tekhmash specjalizuje się w rozwoju i seryjnych dostawach amunicji.
W publikacji przypomniano, że poprzedni atak na firmę miał miejsce 13 października. Dach i komora wentylacyjna zakładu produkcyjnego zostały uszkodzone w wyniku działania dwóch UAV. Następnego dnia kolejny dron przebił dach nowego warsztatu budowanego na terenie zakładu.
Wcześniej myśliwce DIU uderzyły w dwie drogie stacje radarowe wroga. Zostały one rozmieszczone przez Rosjan w regionie Kurska. 18 listopada ukraińscy żołnierze odkryli pozycję radiową wroga i uderzyli w nią. W ten sposób trafiono dwa radary - jeden 55Zh6 Nebo, a drugi, prawdopodobnie Gamma-S1E.
21 listopada doszło do eksplozji w tymczasowo okupowanych Jewpatorii i Sakach. Lokalna opinia publiczna pisała o możliwym uszkodzeniu elektrociepłowni Saki i o tym, że po przybyciu na miejsce wybuchł tam ogromny pożar.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać!