Wojna na Ukrainie
Pod okupowanym Mariupolem wybuchły eksplozje, uniósł się dym. Zdjęcie
W pobliżu tymczasowo okupowanego Mariupola znów niespokojnie. 14 sierpnia doszło do nowych eksplozji w Juriewce.
Poinformował o tym doradca mera Mariupola Petro Andryushchenko w swoim kanale Telegram. Zauważył on, że w miejscowości ma miejsce napływ ludności.
Dym unosił się nad miejscem przybycia. Nie podano, co zostało trafione.
"Juriewka. Rejon Mariupola. Uśmiechnięci i machający! Przyjechali. Urzuf, jak się masz? Martwisz się?", - napisał Andryushchenko.
Poinformował również o aktywnej pracy obrony przeciwlotniczej okupantów we wsi Osipenko w obwodzie zaporoskim.
"Biorąc pod uwagę Juriewską Bawownę, wydaje się, że czeka nas ciekawy dzień" - napisał doradca.
Przypomnijmy, że w kraju agresora Rosja ponownie skarżyła się na ataki dronów. Na granicy z Ukrainą w Biełgorodzie 13 sierpnia rzekomo doszło do eksplozji, Rosjanie twierdzą, że była to praca obrony przeciwlotniczej, która spowodowała uszkodzenie elewacji wielopiętrowego budynku mieszkalnego.
Jak donosi OBOZREVATEL, ataki dronów i eksplozje w przedsiębiorstwach kompleksu wojskowo-obronnego pokazują, że dominujący reżim w Rosji jest coraz mniej zdolny do kontrolowania sytuacji we własnym kraju, a wojna rozpętana przez Federację Rosyjską od dłuższego czasu nie idzie zgodnie z planem. Oświadczył o tym przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Andrij Jusow.
Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie dajcie się nabrać na fałszywki!