Currency
Ambasador Ukrainy w Czechach wyjaśnia, czy istnieją plany zmuszenia mężczyzn do powrotu z zagranicy
Czechy nie będą odsyłać mężczyzn w wieku wojskowym do Ukrainy. Nie ma mowy o środkach przymusu w tym zakresie.
Oświadczył to ambasador Ukrainy w Czechach Wasyl Zwarycz w komentarzu dla Radia Liberty. Zamiast tego jest on przekonany, że Ukraina powinna stworzyć warunki dla tych obywateli, którzy chcą wypełnić swój obowiązek wobec państwa i chronić je przed wrogiem.
Według dyplomaty, ukraińscy mężczyźni w wieku wojskowym nie będą podlegać ekstradycji z Czech w celu dalszej mobilizacji.
"Powiem i uspokoję wszystkich, że nie mówimy o żadnych środkach przymusu w celu powrotu Ukraińców do ojczyzny, zwłaszcza tych w wieku mobilizacyjnym. Oczywiście motywacja jest kwestią świadomości każdego obywatela Ukrainy. Uważamy, że wszyscy obywatele Ukrainy, niezależnie od miejsca zamieszkania, mają jeden obowiązek wobec państwa, którym jest ochrona swojego kraju... Oczywiście jest to wybór każdego obywatela, który z tego czy innego powodu znalazł się poza ojczyzną" - powiedział Zwarycz.
Jednocześnie ukraiński ambasador w Czechach uważa, że państwo powinno zachęcać ukraińskich mężczyzn do powrotu do domu.
"Naszym zadaniem jako państwa jest stworzenie warunków dla obywateli, którzy chcą bronić swojego kraju w Ukrainie, stworzenie wszelkich warunków do takiego powrotu" - podkreślił Zwarycz.
Komentarze Zwarycza nawiązują do niedawnego oświadczenia czeskiego ministra spraw zagranicznych Jana Lipavskiego, że kraj ten nie wspiera ukraińskich mężczyzn, którzy próbują ukryć się przed mobilizacją za granicą. Podkreślił jednak, że przymusowy powrót Ukraińców do ojczyzny nie wchodzi w grę, ponieważ czeskie władze mają ograniczone uprawnienia w tym zakresie.
Obecnie, według danych czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w kraju na stałe lub tymczasowo przebywa 253 000 Ukraińców. Spośród nich ponad 95 000 obywateli Ukrainy to mężczyźni w wieku od 18 do 65 lat, którzy przebywają na podstawie tymczasowych wiz ochronnych.
Wcześniej głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrskij przyznał, że nowi rekruci Sił Zbrojnych Ukrainy są mniej przygotowani niż potrzeba. Zauważył, że sytuacja ta wynika z dynamiki walk na froncie. Dlatego ukraińskie wojska desperacko potrzebują wzmocnienia.
Obecnie, według Syrski, rekruci przechodzą miesiąc podstawowego szkolenia wojskowego, a następnie sześć do ośmiu miesięcy specjalistycznego szkolenia przed wysłaniem do walki.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!