Wojna na Ukrainie
Ukraina nie ma instalacji dla rakiet Taurus, potrzebuje samolotów - Tymoczko
Zachodni partnerzy Ukrainy niedawno nie podjęli decyzji o dostarczeniu Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus. Kwestia ta dotyczy jednak nie tylko dyskursu politycznego, ale także technicznego, ponieważ Siły Zbrojne nie mają wyrzutni dla takiej broni.
Stwierdził to Iwan Tymoczko, żołnierz i przewodniczący Rady Rezerwistów Sił Rezerwowych Armii. Jednocześnie podkreślił, że Szwecja wyraziła gotowość do przekazania Ukrainie samolotów Gripen.
"Oczywiście, potrzebujemy wszystkiego na wczoraj. Ale te same Taurusy muszą być z czegoś wystrzeliwane. Niestety, te pociski nie mogą być dostosowane do wyrzutni, które posiada Ukraina" - przyznał.
Wojskowy dodał, że Gripen jest jednym z tych samolotów, które mają wyrzutnie specjalnie wyposażone dla takich pocisków. Dlatego, jak powiedział, za parawanem tak zwanej gry politycznej dla rozgłosu, w rzeczywistości odbywają się negocjacje i porozumienia o charakterze czysto technicznym.
"Wymaga to przeszkolenia załóg samolotów i tych, którzy będą zajmować się rakietami. Budowa ścieżek logistycznych, dostosowanie naszych lotnisk. Za tymi wszystkimi dyskusjami kryje się wiele pracy" - wyjaśnił Tymoczko.
Taurus to rodzina niemiecko-szwedzkich pocisków manewrujących dalekiego zasięgu powietrze-ziemia. Pocisk jest przeznaczony do precyzyjnych uderzeń i pokonywania silnie chronionych i głębokich celów, w szczególności ważnych celów punktowych i rozciągniętych bez wchodzenia lotniskowca w strefę obrony powietrznej wroga.
22 lutego Bundestag nie poparł propozycji rozszerzenia pomocy dla Ukrainy i dostarczenia pocisków Taurus. Podczas rozpatrywania tej kwestii w niemieckim rządzie nie było wystarczającej liczby głosów - tylko 182 deputowanych głosowało "za", podczas gdy 480 głosowało "przeciw", a kolejnych pięciu wstrzymało się od głosu.
Jednocześnie Bundestag poparł uchwałę frakcji partii rządzących o dostarczeniu ukraińskiej armii rakiet Taurus. Tak więc ostateczna decyzja w sprawie tych rakiet dla Ukrainy pozostaje w gestii kanclerza Niemiec Olafa Scholza.
Jak donosi OBOZ.UA, wydanie Bloomberg zauważyło, że UE jest podzielona z powodu niemożności terminowego dostarczenia obiecanych Ukrainie. Mowa o sporach między Europą Zachodnią i Wschodnią w sprawie przydziału miliona pocisków artyleryjskich dla Sił Zbrojnych.
Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!