Currency
"Jest jedno słabe ogniwo": Zachodni analitycy wyjaśnili, co uniemożliwia stworzenie "ukraińskiego Mossadu"
Ukraińskie służby bezpieczeństwa przeprowadziły udane operacje w celu wyeliminowania licznych kolaborantów i obywateli Rosji, którzy odegrali znaczącą rolę w inwazji w ciągu ponad półtora roku trwającej wojny na pełną skalę na Ukrainie. Jednak według informacji dostarczonych przez źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, stworzenie ukraińskiej wersji Mossadu jest utrudnione przez jeden wrażliwy element: siłę roboczą.
Zostało to zgłoszone przez The Economist. W publikacji zauważono, że każda osoba, która zdradziła Ukrainę, jest śledzona.
W szczególności informacje te dotyczą operacji, podczas której zlikwidowano kolaboranta Jewhena Junakowa, który zajmował stanowisko gauleitera w Wielkim Burłuk. W ramach tej operacji dowódca jednostki specjalnej Kavkaz i lokalni funkcjonariusze przez kilka dni prowadzili dokładną obserwację celu, badając każdy najmniejszy szczegół, od jego wizyt w sklepie po poziom jego ochrony.
"Po zdetonowaniu bomby ukryli się w tajnych kryjówkach na okupowanym terytorium. Grupa powróciła na terytorium kontrolowane przez Ukrainę zaledwie kilka tygodni po wyzwoleniu miasta. Ciała Junakowa nigdy nie odnaleziono. W ciągu 18 miesięcy wojny dziesiątki ludzi takich jak Junakow stało się celami chirurgicznie precyzyjnych operacji na okupowanych terytoriach i w samej Rosji. Byli rozstrzeliwani, wysadzani w powietrze, wieszani, a czasem nawet truci zafałszowanym koniakiem" - czytamy w publikacji.
Ukraina nie zadeklarowała otwarcie swojego udziału w ich likwidacji, ale wiele osób już rozpoznaje "wyraźne profesjonalne pismo ukraińskich służb specjalnych". Same struktury tylko podpowiadają.
"Każdy, kto zdradza Ukrainę, strzela do Ukraińców lub wystrzeliwuje rakiety w kierunku Ukraińców, powinien zrozumieć, że jest śledzony i zostanie pociągnięty do odpowiedzialności" - podkreślił oficer DIU Andrij Czerniak.
Jednocześnie, komentując możliwość stworzenia ukraińskiej wersji izraelskiego Mossadu, szef DIU Ministerstwa Obrony Kyryło Budanow powiedział: "Nie potrzebujemy tego. To już istnieje".
Jak donosi OBOZREVATEL, ukraińskie drony zaatakowały lotnisko wojskowe w Kursku 27 sierpnia. Pięć rosyjskich samolotów, radar S-300 i dwa systemy Panсyr zostały trafione. Drony zostały wystrzelone przez funkcjonariuszy kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Tylko zweryfikowane informacje od nas na Telegramie Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!