Currency
Rosyjskie MSZ wybuchło groźbami w związku z pomysłem rozmieszczenia sił pokojowych na Ukrainie
Rosja, kraj agresor, zagroziła Zachodowi, jeśli ten wyśle siły pokojowe do Ukrainy bez zgody Moskwy. Mówi się, że żołnierze ci staną się wówczas "legalnym celem" dla Rosjan.
Ten "akt dyplomacji" jest dziełem Rodiona Mirosznika, dużego ambasadora rosyjskiego MSZ. Na swoim kanale Telegram 26 stycznia skomentował on dyskusje w Niemczech na temat udziału w misji pokojowej.
Miroshnik poczuł się urażony, mówiąc, że nikt nie mówił o siłach pokojowych, gdy przygotowywano ukraińską kontrofensywę i tworzono koalicję czołgów w celu zaopatrzenia ukraińskich sił zbrojnych w sprzęt.
"Więc po co udawać, że próby wymyślenia "sił pokojowych" wcale nie mają na celu ustanowienia pokoju, a jedynie próby ratowania reżimu Zełenskiego w Kijowie przed porażką pseudohumanitarnymi metodami?", oburzył się przedstawiciel Kremla.
Wysoki rangą rosyjski dyplomata zagroził atakiem na siły pokojowe.
"Każdy kontyngent, który wkracza na terytorium Ukrainy bez zgody i pozwolenia Rosji, jest celem wojskowym z całkiem zrozumiałymi konsekwencjami" - powiedział.
Dla przypomnienia, niemiecki minister obrony Boris Pistorius nie wykluczył wysłania swoich wojsk do przyszłej strefy buforowej w Ukrainie w przypadku zakończenia wojny. Ale ta kwestia powinna być omawiana tylko wtedy, gdy "nadejdzie właściwy czas".
Jak wcześniej informował OBOZ.UA, prezydent Wołodymyr Zełenski uważa, że wszelkie siły pokojowe, jeśli zostaną rozmieszczone w Ukrainie, powinny obejmować wojska amerykańskie. Będzie to klucz do ich skuteczności.
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!