Wojna na Ukrainie
Okupanci w kierunku Liman próbowali szturmować ukraińskie pozycje, ale wszystko poszło nie tak: sprzęt wroga spłonął doszczętnie. Wideo
Wróg próbował szturmować pozycje ukraińskich żołnierzy Gwardii Narodowej w kierunku Limanu. W ataku okupanci wykorzystali chwalony czołg "Przełom", który spłonął wraz z innym sprzętem.
Poinformował o tym oficer NSU o pseudonimie "Fizruk". Podkreślił, że obrońcy powstrzymują wroga wszelkimi sposobami i środkami (aby obejrzeć wideo, przewiń do końca wiadomości).
Według niego, siłami grup inżynieryjno-saperskich bojownicy nieustannie dokonują zdalnego minowania za pomocą specjalnie zaprojektowanych do tego celu pocisków. I chociaż trafienie czołgu w miny jest ułamkiem prawdopodobieństwa, rosyjski sprzęt na nich błyska.
Tak więc tym razem, po pokonaniu, rosyjscy szturmowcy oddalili się od pozycji Gwardii Narodowej, która próbowała zaatakować. Ale wtedy z pomocą przyszła im tak zwana duma przemysłu czołgowego kraju agresora - T-90M "Przełom".
Jednak test lasów Liman i ukraińskiej obrony pancernej wroga nie powiódł się. Czołgi trafiły na miny i straciły zdolność poruszania się. To był koniec przełomu. Żołnierze NSU wykończyli pojazdy opancerzone wroga za pomocą broni przeciwpancernej.
"Fizruk" dodał, że pojazdy opancerzone i czołgi okupantów udaje się zatrzymać dzięki dostępnej broni.
"Rozbieramy je (czołgi - red.). Najpierw podejmujemy środki, aby uniemożliwić im poruszanie się, a następnie pracujemy ze wszystkimi środkami, od artylerii po granatniki przeciwpancerne, NLAW, AT4" - podsumował.
Jak donosi OBOZREVATEL, wcześniej Gwardia Narodowa pokazała na wideo zniszczenie rosyjskiego czołgu "Przełom". Został on odkryty i "zdemilitaryzowany" przez zwiadowców powietrznych 27 Peczerskiej Brygady NSU.
Tylko zweryfikowane informacje w kanale Telegram Obozrevatel, Threads i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!