Currency
Scholz wymienia nową wymówkę, dlaczego Niemcy nie dadzą Ukrainie Taurusa: może uderzyć w Moskwę
W przypadku niewłaściwego użycia pocisk Taurus mógłby trafić w konkretny cel gdzieś w Moskwie. Ponadto w przypadku dostarczenia pocisków Niemcy musiałyby bezpośrednio uczestniczyć w ich wystrzeleniu.
Stwierdził to kanclerz Niemiec Olaf Scholz w komentarzu dla agencji DPA. W ten sposób wyjaśnił powód nieprzekazania Ukrainie tej amunicji o maksymalnym zasięgu do 500 kilometrów.
"Dlatego - wyrażę się z całą dyplomatyczną abstrakcją - inni również upewnili się, że dokładnie wiedzą, gdzie wszystko trafia" - dodał.
Niemiecki kanclerz podkreślił, że w przypadku dostaw Taurusów Niemcy musiałyby być bezpośrednio zaangażowane w wystrzelenie rakiet, a "uważam, że jest to niemożliwe", podkreślił Scholz.
Jak pisze OBOZ.UA, kanclerz Niemiec Olaf Scholz kategorycznie odrzucił możliwość dostarczenia Ukrainie niemieckich pocisków manewrujących Taurus. Swoje stanowisko uzasadnia ryzykiem zaangażowania Niemiec w wojnę.
Nawiasem mówiąc, Bundestag również nie poparł propozycji rozszerzenia pomocy dla Ukrainy i dostarczenia rakiet Taurus. Tak więc niemieckie władze po raz kolejny odłożyły kwestię przekazania ukraińskiej armii tych pocisków manewrujących wystrzeliwanych z powietrza.
Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!