Currency
Rosyjska armia cierpi na poważne braki kadrowe - Hodges
Agresor, jakim jest Rosja, wykorzystuje poborowych do powstrzymania ofensywy ukraińskich sił obronnych w regionie Kurska, pomimo obietnic, że nie wezmą oni udziału w działaniach wojennych. Wskazuje to na poważny niedobór zasobów ludzkich w rosyjskiej armii.
Opinię tę wyraził generał porucznik Ben Hodges, były dowódca armii amerykańskiej w Europie, w komentarzu dla CBC News. Przypomniał on, że Rosjanie stracili już w wojnie tysiące doświadczonych dowódców.
"Wygląda na to, że po prostu próbują robić coraz więcej tego samego i z pewnością stracą tysiące doświadczonych żołnierzy i przywódców, którzy są teraz zastępowani przez tych, którzy nie są tak dobrze wyszkoleni lub doświadczeni" - powiedział Hodges.
Amerykański generał porucznik zauważył również, że Rosja nie może zastąpić nie tylko rannych i zabitych na polu bitwy, ale także sprzętu utraconego w bitwach.
"Nie widziałem zbyt wielu poważnych zmian lub innowacji po stronie rosyjskiej" - podkreślił generał.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, Rosja masowo wysyła poborowych z niemal wszystkich rosyjskich regionów do obwodu kurskiego. Próbując powstrzymać ukraińską ofensywę, rosyjski dyktator po raz kolejny złamał swoje obietnice, wielokrotnie twierdząc, że poborowi nie będą wysyłani na wojnę.
Rosyjski żołnierz walczący przeciwko Ukrainie skarżył się, że dowództwo chce wysłać wszystkich ocalałych z jego batalionu do grup szturmowych. A jest ich niewielu - nie więcej niż pięćdziesiąt osób, w tym chorzy i odmawiający służby.
Jak poinformowano, na dzień 22 sierpnia 2024 r. łączne straty osobowe Rosji w wojnie przeciwko naszemu krajowi wyniosły 604 140 osób. Siły Obronne Ukrainy zneutralizowały wczoraj około 254 jednostek broni i sprzętu wroga oraz około 1130 żołnierzy armii rosyjskiej.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!