Wojna na Ukrainie
Rosja użyła Tu-95 do wystrzelenia rakiet na Ukrainę po raz pierwszy od prawie 80 dni: obrona przeciwlotnicza zadziałała w obwodzie kijowskim, jest ofiara w obwodzie dniepropietrowskim
Rankiem w piątek 8 grudnia w większości regionów Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy w związku z zagrożeniem rakietowym ze strony Federacji Rosyjskiej. Po raz pierwszy od prawie 80 dni wróg użył bombowców strategicznych Tu-95MS do wystrzelenia pocisków manewrujących.
Poinformowały o tym Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy, wzywając Ukraińców do schronienia się. Następnie siły obrony powietrznej pracowały w regionach, zestrzeliwując około 14 z 19 celów, ale w regionie Dniepru doszło do trafienia , w którym odnotowano ofiary.
Według monitorowania kanałów Telegramu, w sumie dziewięć wrogich samolotów Tu-95MS wystrzeliło kilka grup pocisków rakietowych. Pierwszy z nich wszedł w ukraińską przestrzeń powietrzną od wschodu.
Tak więc od godziny 06:50 alarm rozprzestrzenił się na wszystkie wschodnie i południowe regiony, a także na centrum kraju.
"Pierwsza grupa rakiet znajduje się w obwodzie charkowskim w kierunku obwodu dniepropietrowskiego (Dnipro/Pavlohrad). Kurs może się zmienić. Nie należy ignorować alarmu przeciwlotniczego" - poinformowały ukraińskie siły powietrzne.
Kanał Telegram "Nikolajewski Waniok" poinformował, że wróg wystrzelił pociski rakietowe z obszaru Engels.
"Nie ignorujcie alarmu, obrona powietrzna będzie działać przeciwko rosyjskim rakietom" - zwrócił się również do Ukraińców szef Administracji Prezydenta Andrij Jermak.
Po godzinie 07:00 zauważono, że rosyjskie rakiety zmieniły kierunek na zachód Ukrainy: zarejestrowano je w regionach Połtawy i Kirowohradu. W tym samym czasie odnotowano eksplozje w regionie Charkowa.
"Ukraina jest atakowana rakietami z bombowców strategicznych Tu-95 po raz pierwszy od prawie 80 dni. Dwie grupy rakiet weszły w przestrzeń powietrzną od wschodu i poruszają się w kierunku północno-zachodnim", powiedział korespondent wojskowy Andrij Caplienko.
W tym czasie pociski zostały już wykryte w regionie Kijowa, a alarm rozprzestrzenił się na prawie całą Ukrainę. Obrona powietrzna działała na obrzeżach stolicy.
Według niektórych doniesień obrona powietrzna zestrzeliła dwie rakiety na podejściu do Kijowa.
Po 08:20 zakończyły się alarmy przeciwlotnicze. Potwierdzono, że okupanci wystrzelili pociski manewrujące na Ukrainę z obszaru Engels (obwód saratowski Federacji Rosyjskiej).
Konsekwencje rosyjskiego ataku rakietowego
Według Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej, żaden wrogi cel nie dotarł do Kijowa. Wszystkie pociski lecące w kierunku stolicy zostały zniszczone przy podejściu przez siły i środki obrony powietrznej. Nie ma informacji o ofiarach lub zniszczeniach w mieście. W tym samym czasie prywatne domy w kilku gminach regionu kijowskiego zostały uszkodzone przez spadające szczątki zestrzelonych pocisków.
Niestety, odnotowano trafienie w Pawłohradzie w obwodzie dniepropietrowskim. Jedna osoba zginęła, a cztery inne zostały ranne. Minister spraw wewnętrznych Ihor Klymenko wyjaśnił, że pocisk uderzył w Pawłohrad.
"Nie ignorujcie ostrzeżeń o zagrożeniu i pozostańcie w schronach w przypadku alarmu powietrznego!" - zaapelował.
Jurii Ihnat, rzecznik ukraińskich sił powietrznych, powiedział, że atak wroga trwał w dwóch falach. Według wstępnych szacunków, okupanci wystrzelili 19 pocisków manewrujących X-101 i X-555 . Siły obrony powietrznej zniszczyły 14 celów.
Jak donosi OBOZ.UA, w nocy 8 grudnia Rosja zaatakowała Ukrainę siedmioma dronami kamikadze i sześcioma rakietami S-300. Siły obrony powietrznej zestrzeliły pięć dronów. Niestety, pociski wroga trafiły w region Charkowa.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym Telegramie OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!