Currency
Rosja chwali się atakiem na Ukrainę, w którym zginęli cywile: "pojawili się" też najemnicy z Danii i Szwecji
Rosja pochwaliła się przeprowadzonym rankiem 2 stycznia atakiem na dużą skalę na ukraińskie miasta, w wyniku którego zginęli i zostali ranni cywile. Kreml zaczął się usprawiedliwiać i twierdził, że zaatakował ukraińskie obiekty wojskowo-przemysłowe, w których produkowane są pociski rakietowe.
Najeźdźcy wyobrażali sobie również, że wyeliminowali najemników ze Szwecji, Danii, Litwy i Estonii w regionie Kijowa. Zostało to zgłoszone przez rosyjskie kanały propagandowe Telegram.
Tak więc rosyjskie Ministerstwo Obrony oficjalnie ogłosiło, że rosyjskie wojska nie uderzyły w infrastrukturę cywilną, ale rzekomo w magazyny rakiet, amunicji i samolotów, które według nich są dostarczane rządowi w Kijowie przy wsparciu krajów zachodnich.
Kreml chwalił się również, że zniszczono cztery centra dowodzenia i dwa hotele w obwodzie kijowskim, w których przebywali najemnicy ze Szwecji, Danii, Litwy i Estonii. Ministerstwo Obrony wroga twierdzi, że w ataku zginęło 78 osób. Okupanci twierdzili również, że zniszczyli około 1000 pocisków rakietowych dla systemów Iris T i NASAMS w dzielnicy Hołosijiwski w Kijowie.
Ponadto Rosja chwaliła się, że rzekomo zniszczyła magazyn z 25 pociskami Storm Shadow i uszkodziła dwa samoloty SU-24 oraz bazę naprawczą w Kropywnycki.
Wcześniej informowano, że rankiem 2 stycznia terrorystyczne państwo rosyjskie wyniosło w niebo 16 bombowców Tu-95MS i wystrzeliło pociski rakietowe na Ukrainę, w tym "Sztylety". Pociski nieustannie zmieniały swój wektor, ale głównie kierowały się na region Kijowa, gdzie ostatecznie uderzyły i spadły.
Jak donosi OBOZ.UA, podczas zakrojonego na szeroką skalę ataku w Kijowie rankiem 2 stycznia okupanci uderzyli w obiekt infrastruktury cywilnej w dzielnicy Podil. W kilku dzielnicach szczątki zestrzelonych celów spadły na budynki mieszkalne i otwartą przestrzeń, wybuchły pożary, a linie wodociągowe i gazociąg zostały uszkodzone. Były ofiary śmiertelne, a dziesiątki osób zostało rannych.
Również 2 stycznia w Charkowie miała miejsce seria potężnych eksplozji. W wyniku ostrzału zginęła jedna osoba, a inne zostały ranne. Według burmistrza, rosyjscy terroryści wystrzelili pociski w dzielnice mieszkalne.
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!