Currency
Putin grozi Kijowowi rakietami S-400 z Białorusi: generał nazwał to dobrą wiadomością
Rosja, kraj okupujący, przeniosła systemy rakietowe S-400 o zasięgu do 200 kilometrów na terytorium Białorusi. Stanowią one duże zagrożenie dla północnej Ukrainy, w szczególności dla Kijowa.
Ale stolicę ratują systemy antyrakietowe dostarczone przez sojuszników naszego kraju. Opinię tę wyraził w ekskluzywnym wywiadzie dla OBOZREVATEL generał broni Igor Romanenko, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Wróg przenosi systemy rakietowe S-400 na Białoruś. Mogą one wystrzeliwać pociski ziemia-ziemia o zasięgu do 200 kilometrów. Ponieważ ich czas lotu jest krótki, stanowią zagrożenie, w szczególności bezpośrednio dla Kijowa" - powiedział.
"Stolica jest przed nimi chroniona dzięki pracy takich kompleksów jak Patriot. Jeśli rozmieścisz go w kierunku, z którego mogą nadejść ataki, prawie automatycznie uruchomi wykrywanie i niszczenie pocisków" - wyjaśnił generał.
W kontekście codziennych ataków rakietowych i dronów na Kijów zauważył, że wróg ma pewien brak dokładnych pocisków, "zwłaszcza rakiet balistycznych, takich jak Iskander, Kalibr". Jednocześnie Romanenko podkreślił, że nasz kraj nie powinien czekać, aż rezerwy agresora zostaną wyczerpane. Konieczne jest zniszczenie nośników i wyrzutni rakiet okupanta.
Powiedział również, że Ukraina musi aktywnie współpracować nie tylko ze swoimi partnerami, ale także z krajami, które nadal pozostają neutralne w kwestii wzmocnienia ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
Pełna wersja wywiadu z Igorem Romanenko wkrótce na OBOZREVATEL.
Jak napisał OBOZREVATEL, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował do rządu Korei Południowej o dostarczenie naszemu krajowi sprzętu obrony powietrznej i systemów wczesnego ostrzegania przed atakami powietrznymi. Stwierdził, że taka pomoc może uratować życie Ukraińców podczas ataków rosyjskiego okupanta.