Currency
Oleszki na skraju katastrofy humanitarnej: nie ma prądu i wody, zmarli pozostają pod gruzami
Na lewym brzegu obwodu chersońskiego rosyjskie wojsko próbuje ukryć wszystkie straszne konsekwencje powodzi spowodowanej wybuchem elektrowni wodnej w Kachowce. Ich celem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się informacji o tej katastrofie, aby nie stała się ona znana społeczności międzynarodowej. W wyniku eksplozji 17 miejscowości zostało zalanych i nadal grozi im katastrofa humanitarna.
Szef Regionalnej Administracji Wojskowej, Ołeksandr Prokudin, powiedział o tym podczas teleturnieju. Według niego, w bezpośrednim następstwie incydentu rosyjskie wojsko nie zaangażowało się w ewakuację i sprzątanie.
"W Oleszkach jest teraz straszny smród, kanalizacja nie działa, prawie wszędzie nie ma prądu ani wody pitnej. Rozumiemy, że pod gruzami domów będą znajdować się martwi ludzie. Jednocześnieokupanci ignorują misje, które wielokrotnie apelowały do nich o pomoc ludziom" - mówi szef Obwodowej Administracji Wojskowej.
Według oficjalnych danych Oleksandr Prokudin poinformował, że w wyniku powodzi w Oleszkach zginęło 11 osób. Urzędnikom udało się zidentyfikować zmarłych i ustalić dokładną przyczynę ich śmierci.
"Liczba ta jest znacznie zaniżona, ponieważ Rosja próbuje ukryć fakt masowych zgonów. Miasto zostało całkowicie poddane kwarantannie. Ciała zmarłych mieszkańców są wywożone, a lekarze nie mogą ich badać, aby ustalić prawdziwą przyczynę śmierci. Sytuacja w społeczności Golopristanskaya jest również bardzo trudna. Osady są tak zalane, że ludzie nie mogą dostać się do swoich domów. Nie ma teżprądu ani wody" - powiedział Prokudin.
Jak wcześniej informował OBOZREVATEL, prawie dwa tygodnie po ataku terrorystycznym rosyjskich okupantów na elektrownię wodną w Kachowce w obwodzie chersońskim, zaczynają ujawniać się straszliwe konsekwencje zbrodni wojennej. Według wstępnych danych, tylko w mieście Oleshky na lewym brzegu obwodu chersońskiego zginęło ponad 500 cywilów.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie dajcie się nabrać!