Currency
Interpretacja jest możliwa: ekspert wyjaśnia, co kryje się za europejskimi oświadczeniami o możliwym ataku Rosji na NATO
Jest mało prawdopodobne, aby Rosja przeprowadziła bezpośredni atak na NATO, tak jak to zrobiła w 2022 r., dokonując pełnej inwazji na Ukrainę. Niemniej jednak Rosja już teraz atakuje kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego w sposób hybrydowy: poprzez sabotaż, przewroty, prowokacje itp.
Ekspert wojskowy Ołeksij Melnyk, współdyrektor programów polityki zagranicznej i koordynator projektów międzynarodowych w Centrum Razumkowa, podzielił się swoją opinią na ten temat w wywiadzie dla OBOZ.UA. Został poproszony o skomentowanie oświadczenia szefa niemieckiej Służby Wywiadu Zagranicznego Bruno Kahla, według którego Rosja będzie w stanie przeprowadzić atak na NATO nie później niż w 2030 roku.
"Jeśli chodzi o realne zagrożenia dla NATO ze strony Rosji, kraj-agresor już atakuje kraje NATO. Najprawdopodobniej w 2030 roku i wcześniej nie będzie żadnego ataku na NATO, który byłby postrzegany jako "atak wojskowy". Ponieważ wszystkie "ataki", które są przeprowadzane teraz i będą się nasilać w przyszłości, dopóki Rosja będzie miała siłę i chęć prowadzenia agresywnej polityki, będą poniżej progu wojny...", uważa ekspert.
Według niego Moskwa nie potrzebuje otwartego konfliktu z Sojuszem, ponieważ w takiej konwencjonalnej wojnie "szanse Rosji na to, że nie zostanie pokonana w ciągu kilku tygodni, są zerowe".
"Nie powinniśmy więc oczekiwać, że Rosja przesunie swoje czołgi liniowo, tak jak zrobiła to z Ukrainą w lutym 2022 r." - wyjaśnił Melnyk.
Zauważył, że oświadczenie szefa niemieckiego wywiadu można interpretować na kilka sposobów, jest ono ambiwalentne i ostatecznie "niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw".
Rosja ma agresywne plany wobec Zachodu. "Jaki dokładnie jest czas, w którym rosyjskie siły zbrojne będą w dobrym stanie, aby ocenić taki atak jako "odpowiedni"? Nie wiem" - powiedział ekspert wojskowy.
Melnyk zauważył, że po słowach Kahla niektórzy obywatele UE mogą pomyśleć, że nie ma powodu do obaw, ponieważ do potencjalnego ataku jest jeszcze sporo czasu.
Ale politycy muszą podjąć odpowiednie decyzje. "Byłoby dobrze, gdyby w tym planowaniu awaryjnym doszli do wniosku, że najlepszym sposobem na uniknięcie rosyjskiego ataku na kraje NATO jest zniszczenie nie tylko rosyjskich zdolności ofensywnych, ale także wszelkich rosyjskich marzeń o tym, że "możemy to zrobić ponownie", zadając decydującą klęskę na terytorium Ukrainy, przede wszystkim poprzez wsparcie Ukraińskich Sił Obronnych, aby zniechęcić Rosję do uciekania się do takich aktów agresji przez kolejne dziesięciolecia" - powiedział Melnyk.
Przyznał, że mógłby przyklasnąć Kahlowi, gdyby jaśniej wyjaśnił, co chce powiedzieć i co sugeruje politykom.
"Ale istnieje możliwość innej interpretacji. Jeśli Rosja zaatakuje NATO w ciągu sześciu lat, to my, Europejczycy i Niemcy, powinniśmy pilnie martwić się o budowę naszych sił zbrojnych, zapasów itp. A potem, że zmniejszamy dostawy do Ukrainy, bo musimy dostarczać broń do własnych magazynów. I obawiam się, że taki tok myślenia nie jest nieprawdopodobny" - wskazał ekspert na drugą stronę tej prognozy.
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!