Wojna na Ukrainie
"Nawet nie myśl o powrocie, bo zostaniesz zastrzelony": wzięty do niewoli najemnik skarżył się na oddziały zaporowe okupanta. Wideo
Najemnik rosyjskiej organizacji PMC Veterans został wzięty do niewoli przez ukraińskich obrońców. Mężczyzna narodowości gruzińskiej o imieniu Nodar Bakhturidze powiedział, że początkowo chciał się poddać, ale okupanci zagrozili jednostkom zaporowym, które zastrzelą go, jeśli spróbuje uciec z pola bitwy.
Wideo z opowieścią więźnia zostało opublikowane przez służbę prasową Państwowej Służby Granicznej Ukrainy. Według najemnika, był on w rosyjskim więzieniu za nic, więc wpadł na pomysł, aby natychmiast poddać się Ukraińcom (aby zobaczyć wideo, przewiń do końca wiadomości).
"To był pierwotny pomysł - poddać się, gdy byłem jeszcze w drodze tutaj. I poprosić o azyl w mojej ojczyźnie, Gruzji. Złożyć wniosek za pośrednictwem ukraińskich konsulatów w Gruzji lub organizacji pozarządowych i w jakiś sposób uzyskać azyl. Moja próba mogła być desperacka, głupia, ale wydawało mi się, że jest szansa" - powiedział mężczyzna.
Według niego, okupanci zastraszyli najemników oddziałami zaporowymi, które strzelają do "zdrajców":
"Ostrzegano nas: 'Nawet nie myślcie o powrocie, zostaniecie zastrzeleni'. Weszli przed burzą, jak to się mówi, potraktowali nas propagandowo. Chociaż nie wyznaczono żadnych zadań bojowych, po prostu idź i tyle. Kiedy dotarliśmy do miejsca, gdzie spaliśmy, dwóch chłopaków zostało zastrzelonych przez swoich ludzi. Alkoholik siedział ze mną w okopie, ledwo chodził, a ja mu mówiłem nie wstawaj, nie wstawaj, bo cię zastrzelą. On nie słucha, nie rozumie. Chodzą i włóczą się jak po alei".
Wzięty do niewoli najemnik narzekał również na rosyjską "sprawiedliwość". Powiedział, że był w sądzie przez cztery lata, ale nie był w stanie udowodnić swojej niewinności.
"Oto, jeśli doszło do przestępstwa, którego nie popełniłem, a osoba, która to zrobiła, prawdopodobnie nie zgrzeszy, nie byłem obecny, wyszedłem stamtąd godzinę wcześniej. Ma przybraną córkę, która jest szefem wydziału dochodzeniowego. Jak myślisz, kto będzie siedział, ja czy on?" - powiedział Nodar.
Jego zdaniem rosyjska armia może odwrócić się i pojechać do Rosji, aby rozwiązać własne problemy, jeśli dojdzie do sytuacji rewolucyjnej.
"Ludzie w Rosji są dość ulegli, mają niewolniczą psychologię. Mieszkałem w tym kraju przez 30 lat. Wszystko, co zostało powiedziane w historii o rewolucjach, nie ma czegoś takiego w Rosji. To bardzo trudne, uwierz mi. Jak rozumiem, liczba niezadowolonych może wzrosnąć tylko wtedy, gdy konsekwencje wojny dotkną wszystkich, i to zauważalnie. W takim przypadku pojawi się motyw" - mówi więzień.
Państwowa Służba Graniczna poinformowała, że Siły Obronne Ukrainy wzięły go do niewoli na jednej z linii frontu.
Jak wiadomo, oddziały zaporowe są rozmieszczane za głównymi oddziałami, aby zapobiec ucieczce z pola bitwy, złapać szpiegów i zawrócić uciekinierów i maruderów. Najbardziej "znane" oddziały zaporowe znajdowały się w Armii Czerwonej i Ludowym Komisariacie Spraw Wewnętrznych Armii ZSRR.
Jak donosi OBOZREVATEL:
- Schwytany okupant opisał zbrodnie kadyrowców w Tokmaku i Mołochańsku na Zaporożu. Nazwał siebie "nikim" i "pionkiem".
- Inny więzień narzekał na dowódców i straty. W jego kompanii było 120 ludzi, ale została tylko połowa.
- Okupant z PMC Veterans w niewoli opisał, jak został wysłany na front bez przeszkolenia i grożono mu śmiercią za odmowę walki. Twierdzi, że miał nadzieję na przejście na tyły i wstąpił do armii z powodu długów alimentacyjnych.
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się zwieść podróbkom!