Wojna na Ukrainie
Marynarka wojenna AFU poinformowała, ile okrętów Rosja utrzymuje na Morzu Czarnym i oceniła zagrożenie dla Ukrainy
Państwo-agresor, Rosja, nie jest obecnie w stanie wzmocnić swojej floty na Morzu Czarnym. Jednak istniejąca liczba jej okrętów na tym akwenie nadal stanowi zagrożenie dla Ukrainy.
Zwrócił na to uwagę spiker sił morskich ukraińskich sił zbrojnych, Dmytro Pletenczuk, na antenie Radia Wolność. Według niego okupanci nie mogą umocnić się na morzu z powodu zamkniętej przez Turcję Cieśniny Bosfor.
"Oznacza to, że nie mogą uzupełnić składu statków z zewnątrz kosztem innych flot, takich jak flota bałtycka lub północna" - wyjaśnił.
Pozostaje więc Flotylla Kaspijska, znajdująca się w pobliżu i połączona kanałem Wołga-Don. Jednak, jak powiedział Pletenczuk, sytuacja geopolityczna nie jest obecnie najłatwiejsza dla Rosjan, biorąc pod uwagę liczbę sąsiadów i ich skład.
"Dlatego jest mało prawdopodobne, aby przenieśli stamtąd statki do regionu Azowa i Morza Czarnego. I już wyciągnęli stamtąd wszystko, co mogli. Dotyczy to zwiększenia ugrupowania. Są w impasie" - dodał.
Jeśli chodzi o skład rosyjskiej floty znajdującej się bezpośrednio na wodach Morza Czarnego, jest on stabilny. Jak zauważył prelegent Marynarki Wojennej AFU, zwykle znajduje się tam od siedmiu do 11 okrętów wojennych wroga - w tym lotniskowce rakietowe, które okresowo pełnią służbę bojową.
"Jest tam również od jednego do trzech okrętów straży granicznej, ale bliżej Cieśniny Kerczeńskiej. Stanowią one zagrożenie dla Ukrainy - ze względu na możliwość bezpośredniej walki na morzu" - podsumował .
Jak poinformował OBOZREVATEL, według Wojskowego Centrum Medialnego, po wycofaniu się z umowy zbożowej Rosja zamierza zablokować obszary Morza Czarnego. W tym celu okupanci przygotowują swoje okręty i lotnictwo.
Tylko zweryfikowane informacje od nas na kanale Telegram Obozrevatel, Threads i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!