Rosja nagle "uznała", że Krym i Donbas należą do Ukrainy: Kaliningrad również został "utracony". Mapa

Rosyjskie Zgromadzenie Państwowe Republiki Sacha, czyli Jakucji, przypadkowo (lub nie) uznało, że tymczasowo okupowane terytoria Ukrainy nie są częścią Federacji Rosyjskiej. Opublikowało mapę kraju agresora, która nie obejmowała okupowanych regionów, a jednocześnie "straciło" obwód kaliningradzki.

Odpowiedni obraz granic Rosji pojawił się na stronie internetowej Sachaparlamentu (sakhaparliament.ru) 4 listopada w artykule poświęconym Dniu Jedności Narodowej, który obchodzony jest w Rosji od 2004 roku. Strona należy do jednoizbowego parlamentu Jakucji.

Artykuł "Deputowani w Dniu Jedności Narodowej" zawierał ilustrowaną mapę przedstawiającą międzynarodowo uznane granice państwa-agresora - czyli bez uwzględnienia terytoriów Ukrainy tymczasowo okupowanych przez rosyjską armię.

Co ciekawe, obwód kaliningradzki, który jest oddzielony od reszty Federacji Rosyjskiej, również nie znalazł się na tej mapie.

W rezultacie Sachaparlament musiał zmienić pierwotną wersję artykułu i usunąć ilustrację, która nie pokrywała się z oficjalnym stanowiskiem Kremla.

Zamiast tego w środku tekstu umieszczono zdjęcie gratulacyjne z bardziej artystyczną wersją granic Federacji Rosyjskiej. Kaliningrad został już włączony do państwa, ale dolna część mapy nie jest widoczna - została po prostu obcięta.

Jak wcześniej informował OBOZ.UA:

- Rosyjski rząd testuje elektroniczny system głosowania przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Według analityków Instytutu Studiów Wojennych, prawdopodobnie ułatwi to manipulację wynikami na korzyść dyktatora Władimira Putina.

- Niedawno Putin cynicznie twierdził, że w 2014 roku Ukraina rzekomo zaatakowała "rosyjski" Krym i Donbas, co zmusiło Rosję do "odbezpieczenia broni".

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!