Polityka
"Fikcyjne państwo": Rumuński polityk nazywa podział Ukrainy "nieuniknionym" i grozi odebraniem części kraju
Rumuński kandydat na prezydenta Kelin Georgescu zaatakował integralność terytorialną Ukrainy. Według tego skrajnie prawicowego, prorosyjskiego polityka, niektóre ukraińskie regiony mogłyby rzekomo przyłączyć się do Rumunii.
Co więcej, Georgescu nazwał Ukrainę "fikcyjnym państwem". Powiedział to w wywiadzie z dziennikarzem Ionem Cristoiu.
Polityk powiedział, że zmiana granic Ukrainy jest "nieunikniona", więc Rumunia powinna już teraz pomyśleć o tym, które regiony mogą zostać odebrane sąsiedniemu krajowi. Ponadto uważa on, że niektóre regiony Ukrainy mogłyby rzekomo "dołączyć" do Polski i Węgier.
"Świat się zmienia, granice się zmienią. Co więcej, jeśli granice się zmienią, gdzie będziemy? Jesteśmy zainteresowani północną Bukowiną. Mamy Bujak, mamy północne Maramury, prawda? Z dawnego... jak to się nazywało... Zakarpacie! Są też Węgrzy... Lwów, który pozostanie z Polakami, i Małorosja" - powiedział Georgescu.
Jednocześnie prorosyjski polityk nie ma wątpliwości, że jedynym wyjściem dla Ukrainy jest "podział kraju". Georgescu dodał również, że uważa nasz kraj za "sowiecką republikę socjalistyczną".
"Na sto procent tak będzie. Oni nie mają innego wyjścia! Droga do czegoś takiego jest nieunikniona. Ukraina jest państwem fikcyjnym. To Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka" - powiedział polityk.
Jak donosi OBOZ.UA, Sąd Konstytucyjny Rumunii unieważnił wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, w której zwycięzcą został ogłoszony prorosyjski polityk Georgescu.
Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii odbędą się w maju. Decyzja została już podjęta przez koalicję rządową, ale data wyborów prezydenckich zostanie oficjalnie zatwierdzona na posiedzeniu rządu.
Na początku stycznia kilka tysięcy zwolenników prorosyjskiego polityka Kelina Georgescu protestowało przed budynkiem rumuńskiego parlamentu. Domagali się oni unieważnienia decyzji Trybunału Konstytucyjnego o unieważnieniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich i wznowienia drugiej tury głosowania.
Wcześniej informowano, że rumuńska Prokuratura Generalna prowadzi śledztwo w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie. Wcześniej rumuńska Najwyższa Rada Obrony odtajniła dokumenty dotyczące agresywnej kampanii wyborczej Kelina Georgescu w sieci społecznościowej TikTok. Około 25 000 kont zostało wykorzystanych do zwiększenia jego popularności i manipulowania opinią publiczną.
Zweryfikowaliśmy tylko informacje na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!