English
русский
Українська

Currency

"Co to było?" Tajemniczy incydent w niemieckiej piłce nożnej wywołał poruszenie w sieci. Wideo

Pauli doszło do niecodziennej sytuacji z udziałem sędziego.

Do niecodziennej sytuacji z udziałem sędziego doszło w meczu 10. kolejki drugiej Bundesligi. W meczu pomiędzy Paderborn i St. Pauli sędzia główny Martin Pedersen rzekomo pokazał żółtą kartkę czwartemu arbitrowi, który stał z cyfrową tablicą wyników i dokonywał zmian.

W 81. minucie trener gospodarzy postanowił dokonać zmian w składzie. Dwóch zawodników czekało już w pobliżu linii końcowej na wejście. Za nimi stał mężczyzna z charakterystycznym panelem świetlnym z numerami zawodników. Nagle podszedł do niego sędzia Martin Pedersen, wskazał na niego i pokazał mu żółtą kartkę.

Moment ten wywołał gorącą dyskusję w sieci. Kibice nie rozumieli, jak to możliwe, że jeden sędzia dał ostrzeżenie drugiemu.

W ciągu kilku dni wideo zebrało około miliona polubień i ponad 2000 komentarzy.

Niektórzy użytkownicy wyjaśnili, co się stało, mówiąc, że osoba na tablicy wyników nie była sędzią, ale członkiem sztabu trenerskiego Padeborn.

To strona odbierająca jest odpowiedzialna za techniczną obsługę zmian. Prawdziwy czwarty sędzia znajduje się za kulisami i tylko w niektórych momentach jego prawa ręka jest widoczna w lewej dolnej części ekranu.

Biorąc wszystko pod uwagę, sędzia ze Stuttgartu uważał, że zawodnik Paderborn celowo opóźniał grę i dlatego ukarał go. W tym czasie Paderborn przegrywał 1-2, więc celowe opóźnianie gry byłoby absurdem.

Sytuacja ta podziałała jednak motywująco na gospodarzy, którzy już minutę później doprowadzili do remisu 2:2. Gola zdobył Philippe Bilbao, a asystował mu Cirold Conte, który dopiero co pojawił się na boisku. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.

Tylko sprawdzone informacje na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać!

Inne wiadomości

Niezbędne w każdym domu: jakie kwiaty domowe mogą chronić przed wirusami

Niektóre z nich mogą neutralizować niebezpieczne toksyny i wirusy