Currency
Było więcej niż jedno urządzenie wybuchowe: ujawniono szczegóły "bawełny" na kolei w Niżnym Tagilu. Zdjęcie
8 stycznia na kolei w rosyjskim regionie Swierdłowska doszło do potężnych eksplozji, które uszkodziły cysternę z produktami naftowymi. Później okazało się, że incydent został spowodowany przez ładunek wybuchowy.
W magazynie kolejowym znaleziono kilka materiałów wybuchowych. Poinformowały o tym rosyjskie media.
Po eksplozji pociąg z cysterną został zatrzymany na stacji San Donato, kilkaset metrów od rafinerii Gazprom Nieft. Warto zaznaczyć, że rosyjskie władze nie podały jeszcze dokładnej ilości materiałów wybuchowych. Jednak według wstępnych danych w pociągu znajdowało się kilka urządzeń.
Jeden ładunek wybuchowy został uchwycony na zdjęciu na cysternie należącej do Gazpromtrans LLC. Ten podmiot prawny z miliardami rubli w kapitale zakładowym należy do Gazpromu.
Z kolei kremlowscy propagandyści wyjaśnili, że eksplozja miała miejsce w pobliżu stacji kolejowej San Donato. Powiedzieli również, że ładunek wybuchowy został przymocowany do cysterny z paliwem, która została zatankowana w pobliskim składzie ropy naftowej.
Siły bezpieczeństwa w Niżnym Tagilu oświadczyły, że od 9 stycznia nadal poszukują trzech podejrzanych, którzy mogli być zaangażowani w eksplozję cysterny.
Przypominamy, że 8 stycznia doszło do eksplozji na kolei w Niżnym Tagilu w obwodzie swierdłowskim. Pierwsze doniesienia w rosyjskich mediach o eksplozji w pobliżu Niżnego Tagilu pojawiły się około 14:30 czasu kijowskiego.
Wcześniej informowano, że eksplozje miały miejsce w rosyjskim mieście Biełgorod wieczorem 8 stycznia. W mieście aktywowano alarm przeciwlotniczy, a propagandyści twierdzili, że Ukraina rzekomo ostrzelała miasto, a systemy obrony powietrznej "działają".
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie dajcie się nabrać!