English
русский
Українська

Currency

Blokada się rozszerzy: przewoźnicy dołączą do polskich rolników na granicy w ciągu kilku dni

Polscy przewoźnicy wznowią strajk od 1 marca

Polscy przewoźnicy ogłosili wznowienie strajku na granicy z Ukrainą od 1 marca. Kierowcy i przedstawiciele firm logistycznych dołączą do blokady zorganizowanej już przez polskich rolników.

Informację podało RMF24. Akcja protestacyjna przewoźników była zawieszona od 17 stycznia. Wówczas zapowiedzieli, że do 1 marca będą czekać na spełnienie swoich postulatów przez polski rząd i Komisję Europejską.

Maciej Wroński, prezes Polskiego Stowarzyszenia Transportu i Logistyki, powiedział jednak, że negocjacje przewoźników z władzami nie posunęły się do przodu. "Była zapowiedź ze strony Ministerstwa Infrastruktury, że zostanie przedstawiona ustawa, która zaostrzy kontrolę nad ukraińskimi przewoźnikami. Minęło kilka tygodni - nie mamy projektu" - powiedział Wroński.

Według niego, niektórzy przewoźnicy nadal protestują, ale nieoficjalnie. "Widzimy tych ludzi na protestach rolników. Dla mnie jest to również całkowicie niepoważne, musimy dać rządowi szansę na wdrożenie punktów porozumienia zawartego w styczniu. Jestem przeciwny zaostrzaniu protestów, jestem przeciwny blokowaniu dróg, jestem za rozwiązywaniem problemów konkretnych środowisk" - dodał Wroński.

Jednak według polskich mediów, sygnały od rolników i przewoźników sugerują, że jeśli sytuacja nie zmieni się do czwartku 29 lutego, skala i liczba protestów na granicy z Ukrainą tylko wzrośnie. Jednocześnie dziennikarze przypomnieli, że blokada granicy dotyczy nie tylko Ukrainy, ale także Polski.

Straty z tytułu blokady przewoźników dla Polski w przeszłości wyniosły kilkaset milionów euro, wyliczyły media. "Tak duża kwota wynika z faktu, że koszt całego rocznego transportu z Polski na Ukrainę wynosi około 10 miliardów euro" - zauważono w materiale.

Czego żądają Polacy: Ukraina próbowała negocjować

W Ministerstwie Infrastruktury Ukrainy poinformowano, że w lutym odbyło się spotkanie wiceministra Serhija Derkacha z jego polskim odpowiednikiem Pawłem Gantsazhem z udziałem przedstawicieli służb celnych i granicznych obu krajów. Rozmowy odbyły się na granicy i dotyczyły zapobiegania blokadzie granicy przez polskich przewoźników.

"Nasze stanowisko pozostaje niezmienne: musimy wspólnie rozwiązywać problemy i jesteśmy otwarci na dialog i kompromisy, które nie zaszkodzą interesom przewoźników. Blokada granicy szkodzi gospodarkom Ukrainy, Polski i krajów UE... Kontynuujemy funkcjonowanie projektów pilotażowych na przejściach granicznych "Jahodyn - Dorohusk" i "Niżankowice - Malhowice" do 1 marca", - podkreślił Derkach.

Chodzi o oddzielenie w systemie e-Kolejka załadowanych i pustych pojazdów na punkcie kontrolnym "Jahodyn- Dorogusk", a także brak konieczności rejestrowania w systemie pustych ciężarówek na punkcie kontrolnym "Niżankowice - Malhowice".

"System jest przejrzysty i pomaga zminimalizować ryzyko korupcji. Ale najważniejszą rzeczą dla jego działania jest nieprzerwana i przewidywalna liczba ciężarówek przekraczających granicę. Tylko wtedy każdy kierowca może dokładnie wiedzieć, kiedy przekroczy granicę. Przy blokadzie zorganizowanej przez polskich rolników żaden przewoźnik nie może zaplanować swojej działalności, a ukraińska gospodarka nadal ponosi straty" - podsumował Derkacz.

Niemniej jednak polscy przewoźnicy domagają się całkowitego anulowania єCherga, a także powrotu systemu specjalnych przepustek dla ukraińskich kierowców do UE. Na Ukrainie wielokrotnie oświadczano, że kraj nie pójdzie na takie kroki, ponieważ są one sprzeczne z umowami z Unią Europejską jako całością, a Polska narusza te umowy.

Jak donosi OBOZ.UA, jednym z organizatorów polskich protestów na ukraińskiej granicy okazał się właściciel firmy transportowej, któremu udało się zarobić na blokadzie. Mowa o członkini polskiego komitetu ds. blokady granicy, przewodniczącej protestu na przejściu granicznym Jahodyn-Dorohusk i polityk Edycie Ozygale.

Tymczasem liczba prowokacji na zablokowanej granicy rośnie. Na przykład polscy rolnicy zostali przyłapani na próbie przebicia kół ukraińskich samochodów. Protestujący w pobliżu punktu kontrolnego Rawa-Ruska rozrzucili gwoździe i śruby na całej drodze, aby uniemożliwić ukraińskim pojazdom, w tym samochodom osobowym, kontynuowanie podróży.

Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości

Praktyczna nowość: najtańszy sedan BMW pokazany w szczegółach

Seria 2 Gran Coupe ma bardzo stylowy wygląd

100-letni były prezydent USA głosuje wcześnie na Harrisa - NYT

Carter jest pierwszym prezydentem USA, który dożył 100 lat