Wiadomości
Ktoś zdecydowanie kłamie: Putin i Miedwiediew podają znacząco różne liczby Rosjan, którzy podpisali kontrakt z rosyjskim Ministerstwem Obrony
Rosyjski dyktator Władimir Putin powiedział, że w 2023 roku ponad 300 000 Rosjan podpisało kontrakty z Ministerstwem Obrony. Ogłaszając tę liczbę, zdemaskował kłamstwo wiceprzewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrija Miedwiediewa lub sam skłamał.
Moscow Times zwrócił na to uwagę. Wcześniej, w styczniu tego roku, ten ostatni podał znacznie wyższą liczbę - 420 tysięcy osób. Według Miedwiediewa jest to liczba Rosjan, którzy podpisali kontrakt z rosyjskim Ministerstwem Obrony na udział w wojnie przeciwko Ukrainie w 2023 roku.
Kolejne 80 000 poszło na front jako ochotnicy.
Na rozszerzonym posiedzeniu zarządu Ministerstwa Obrony Putin powiedział, co następuje: "Przyszli do wojskowych biur werbunkowych i podpisali kontrakty na służbę w siłach zbrojnych. Ponad 300 tysięcy".
Szef rosyjskiego departamentu wojskowego, Andriej Biełousow, powiedział, że w tym roku ponad 1200 Rosjan podpisuje kontrakty z Ministerstwem Obrony każdego dnia.
Tymczasem Janis Kluge, badacz z Niemieckiego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Międzynarodowym, powiedział, że rosyjska armia doświadczyła ostatnio zauważalnego spadku rekrutacji.
Na początku grudnia Kluge, po przeanalizowaniu rosyjskiego budżetu federalnego, powiedział, że w trzecim kwartale podpisywano średnio około 700 nowych kontraktów dziennie, czyli prawie o jedną trzecią mniej niż w drugim kwartale. W tym czasie każdego dnia do armii wstępowało około 1 020 osób, a całkowita liczba rekrutów w tym kwartale wyniosła 92 900.
Jak donosi OBOZ.UA, 16 grudnia Władimir Putin wygłosił kolejne oświadczenie na temat systemu rakietowego średniego zasięgu Oresznik i epicko się skompromitował. W szczególności dyktator zagroził światu "rychłym rozpoczęciem" masowej produkcji tego kompleksu, choć jeszcze kilka tygodni temu twierdził, że już się ona rozpoczęła.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!