Currency
Rosjanie ostrzelali centrum Charkowa: zniszczone zostały obiekty cywilne, a ludzie zostali ranni. Zdjęcia
Wieczorem w środę 10 stycznia rosyjscy najeźdźcy ponownie zaatakowali Charków rakietami S-300 z regionu Biełgorodu. W mieście słychać było eksplozje, doszło do nalotów, trafiony został obiekt cywilny. W wyniku ataku rannych zostało 11 osób, w tym dziennikarz z Turcji.
Kijowska dzielnica centrum regionalnego znalazła się pod ostrzałem wroga, zapaliły się tam samochody. Poinformował o tym szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej, Oleg Siniegubow. Później wyjaśnił, że pociski wroga uderzyły w pobliżu hotelu w centrum Charkowa.
"Istnieje wysokie prawdopodobieństwo ofiar wśród osób, które znajdowały się w hotelu. Samochody płoną na parkingu obok obiektu, a budynek jest wstępnie uszkodzony. Wszystkie odpowiednie służby już tam przybyły" - napisał burmistrz Charkowa Igor Tieriechow.
Siniegubow powiedział, że sześć osób zostało rannych w rosyjskim ataku, a lekarze udzielają im pomocy. Wkrótce liczba ofiar wzrosła do 11, 9 zostało hospitalizowanych. Wśród nich jest 4 mężczyzn w wieku od 31 do 38 lat i 7 kobiet w wieku od 23 do 71 lat.
"35-letni mężczyzna jest w poważnym stanie, 8 pacjentów jest w średnim stanie; 2 było leczonych na miejscu.... Wśród rannych są dziennikarze tureckiej publikacji, którzy przebywali w hotelu", powiedział szef regionalnej administracji wojskowej.
Policja Narodowa Ukrainy zauważyła, że wszystkie ofiary były cywilami. "Nie było tu wojskowych najemników, nie było tu wojska. To cywilny obiekt, cywilna infrastruktura. Zawsze przyjmowaliśmy naszych przyjaciół, gości, którzy przebywali w Charkowie, delegacje zagraniczne" - powiedział burmistrz Igor Tieriechow.
Prokurator obwodu charkowskiego Ołeksandr Filczakow powiedział, że okupanci użyli rakiet S-300 z terytorium obwodu białogrodzkiego. Jeden z nich trafił w budynek kompleksu hotelowego, drugi - kilka metrów od jego wejścia. W hotelu przebywało ponad 30 osób, w tym 7 pracowników i 23 gości.
W sieci pojawiło się nagranie z następstw rosyjskiego ataku na Charków.
Państwowa Służba Ratownicza poinformowała, że po przybyciu na miejsce zdarzenia ewakuowała z budynku 8 osób.
"Powierzchnia pożaru wynosiła około 20 metrów kwadratowych. Na miejscu pracowało 9 jednostek sprzętu przeciwpożarowego i ratowniczego oraz 70 pracowników PSR" - czytamy w oświadczeniu.
Burmistrz Tieriechow powiedział w telegramie, że oprócz hotelu w Charkowie uszkodzony został dom, salon samochodowy i zakład produkcyjny.
Należy zauważyć, że Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy ostrzegły przed zagrożeniem ze strony wrogich pocisków balistycznych.
Jak donosi OBOZ.UA, późnym wieczorem 9 stycznia Charków również zatrząsł się od eksplozji. Rosyjska armia po raz kolejny zaatakowała rakietami ukraińskie miasto - trafiony został ośrodek rekreacyjny dla dzieci.
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!