Currency
Rosjanie mogą być zamieszani w zabójstwo młodej Ukrainki w Niemczech i porwanie jej dziecka: pojawiają się szczegóły
Obywatele Rosji mogą być zamieszani w zabójstwo 27-letniej ukraińskiej uchodźczyni Marharyty Razaz w Niemczech. Funkcjonariusze organów ścigania podejrzewają o zbrodnię parę Rosjan, którzy byli w posiadaniu skradzionego noworodka ofiary.
Poinformowała o tym stacja OE24. 51-letnia matka zmarłej jest nadal poszukiwana.
Policja potwierdziła, że 27-letnia Marharyta z Ukrainy, która przebywała w schronisku dla uchodźców wraz z matką i jej pięciotygodniową córką, zmarła w wyniku gwałtownej śmierci. Jej matka i mała córka Mia również zniknęły. Organom ścigania udało się jednak szybko odnaleźć dziecko.
Dziecko zostało znalezione pod opieką dwóch obywateli Rosji, kobiety i mężczyzny w wieku odpowiednio 43 i 44 lat. Oboje Rosjanie zostali zatrzymani i przebywają w areszcie.
Marharyta, jej córka i matka Maryna były ostatnio widziane w lokalnej restauracji, gdzie ukraińska rodzina spotkała się z nieznaną kobietą, która zaoferowała im pomoc w uzyskaniu niemieckich dokumentów dla uchodźców.
Marharyta, lat 27, przybyła do Niemiec wraz z matką ze Słowacji. Po przeprowadzce zamieszkały w schronisku dla uchodźców w Mannheim w Niemczech.
Poszukiwania 51-letniej Maryny wciąż trwają. Dziennikarze sugerują, że rosyjska para mogła zabić 27-letnią Marharytę i jej matkę, rzekomo w celu zorganizowania porwania pięciotygodniowej dziewczynki.
Jak wcześniej informował OBOZ.UA, dziecko zamordowanej Ukrainki Marharyty Razaz zostało znalezione żywe w Niemczech. Dziecko, które urodziło się zaledwie kilka tygodni temu, znajdowało się pod "nadzorem" kobiety i mężczyzny.
Wcześniej informowano, że 27-letnia uchodźczyni z Ukrainy o imieniu Rita, którą wcześniej uznano za zaginioną, została znaleziona martwa w niemieckim mieście Hockenheim (Badenia-Wirtembergia). Ciało dziewczyny ze śladami przemocy zostało znalezione nad brzegiem Renu przez przechodnia.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!