Currency
"Rosja nie jest cywilizowanym światem": ekspert opowiedział, czy kraj-agresor może wrócić do "lat 90." i co stanie się z jego gospodarką
Gospodarka kraju agresora, Federacji Rosyjskiej, jest obecnie przegrzana: cena pracy stała się niezwykle wysoka z powodu pieniędzy rządowych, rosną również koszty towarów, a Bank Centralny podnosi stopę dyskontową. Nie oznacza to jednak, że nastąpią jakiekolwiek znaczące zmiany, a rosyjska gospodarka zatrzyma się.
Stwierdził to ekonomista Oleg Pendzyn w komentarzu dla OBOZ.UA. Według niego, obecnie nie można powiedzieć, że rosyjska gospodarka może powrócić do swoich "lat 90-tych", ponieważ to, co dzieje się z nią obecnie, bardziej przypomina ostatnie dziesięć lat Związku Radzieckiego.
Rosja wyraźnie tworzy obecnie listę towarów, których już zaczyna brakować w niektórych regionach Federacji Rosyjskiej, zwłaszcza w odległych obszarach. Stały wzrost cen żywności wyraźnie prowadzi do zubożenia większości populacji.
"Nie ma nikogo, kto kupowałby po wyższej cenie. Ale pojawia się problem, jeśli ci kupujący, ci odbiorcy kredytów są w rolnictwie, w produkcji dóbr konsumpcyjnych, co robią? Produkują mniej dóbr konsumpcyjnych. Jeśli jest mniej żywności, to jest niedobór, a jeśli jest niedobór, a państwo siedzi i kontroluje ceny dóbr konsumpcyjnych, to wyłania się obraz końca ostatniej dekady Związku Radzieckiego, kiedy każdy otrzymywał pensję, a żeby ją wymienić, trzeba było stać w ogromnej kolejce" - wyjaśnił ekspert.
Problem Rosjan polega na tym, że rosyjskie władze w ogóle się tym nie przejmują.
Warto również zauważyć, że zachodni eksperci uważają, że przegrzanie rosyjskiej gospodarki może doprowadzić do jej rychłego upadku. Żyją oni jednak w paradygmacie cywilizowanego świata, gdzie głównym kryterium dla każdego rządu jest wzrost dochodów obywateli. A jeśli siła polityczna, która była u władzy, uczyniła ludzi biedniejszymi, głosują oni na inną siłę polityczną w następnych wyborach parlamentarnych.
"W Rosji to tak nie działa. W Rosji nie ma demokratycznych wyborów. W Rosji nie ma opozycji. W Rosji przegrzanie gospodarki, które prowadzi do zubożenia rosyjskiej ludności, nie prowadzi do zmiany władzy politycznej. Co więcej, kryterium, że państwo ma się dobrze, jeśli jego obywatelom ma się dobrze, nie działa w Rosji. Ludziom w Rosji będzie się żyło źle, ludziom w Rosji będzie się żyło źle, a teraz żyje im się źle. A państwo nadal będzie wydawać pieniądze na kompleks wojskowo-przemysłowy. Ma inne cele i inną wizję. Więc kiedy mówimy o przegrzaniu gospodarki, to prawda. Inflacja jest prawdą. Zubożenie Rosjan jest prawdą. Ale to w żaden sposób nie oznacza, że rosyjskie władze zmienią swoją politykę wobec wojny. Oni mają inne cele, mają inną wizję świata" - powiedział Pendzyn.
Podkreślił, że Rosja nie jest częścią cywilizowanego świata, więc będą dążyć do dalszego zubożenia ludności, aby kontynuować wojnę.
"Budżet nie jest z gumy. Jeśli w 23 roku Rosjanie wydali 65 miliardów dolarów z budżetu na wojnę, w tym roku wydali 105 miliardów dolarów, a w przyszłym roku planują wydać 13,5 biliona dolarów, to jest to 135 miliardów dolarów. Jak myślisz, jak redystrybuują te pieniądze w budżecie? Nie zarabiają o wiele więcej, prawda? Kogo więc oskubują? Komu zabierają te pieniądze? Z programów socjalnych, od niepełnosprawnych, z budowy szkół i szpitali. Czy uważasz, że to pogarsza sytuację ludności? Oczywiście, że tak. Czy uważasz, że rosyjskie władze się tym przejmują? Nie, wcale. Czy widziałeś jakieś niepokoje społeczne w Federacji Rosyjskiej z powodu rosnących cen i spadających dochodów? Absolutnie nie" - podkreślił ekonomista.
Jak donosi OBOZ.UA, ceny żywności w Rosji mogą wzrosnąć o kolejne 8-20% w 2025 r. ze względu na ogólną inflację, rosnące koszty transportu i wysoką kluczową stopę procentową Banku Centralnego. Szczególnie dotknie to produkty importowane, owoce sezonowe i warzywa.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!