Currency
"Ważne było dla nas utrzymanie zespołu". Artur Łupaszko o uruchamianiu nowych hoteli podczas wojny i odbudowie turystyki na Ukrainie
W czasie wojny życie toczy się dalej. A wypoczynek w czasie wojny jest tak samo potrzebny, jak praca na rzecz państwa i sił zbrojnych. Na Ukrainie główne kierunki wakacyjne przesunęły się na zachód kraju. Rozmawialiśmy z Arturem Łupaszko, założycielem Ribas Hotels Group, o perspektywach i możliwościach nowego zimowego sezonu turystycznego.
- Jaki będzie nowy sezon zimowy? Jaki jest obecny poziom rezerwacji hotelowych w Bukowelu?
- Okienko rezerwacyjne w Bukowelu zimą pozostaje niewielkie, goście rezerwują pokoje z wyprzedzeniem głównie na święta Nowego Roku. Zazwyczaj w okresie świąt noworocznych ceny wycieczek znacznie wzrastają. Następnie stopniowo spadają i wracają do normy. Tak było przed wojną i tak jest teraz. Na przykład koszt standardowego pokoju dla dwóch osób w popularnych kurortach może wahać się w granicach 120 USD, a w wyższym segmencie cenowym może osiągnąć 250 USD. Wczesna rezerwacja może zaoszczędzić pieniądze.
- Jakie zmiany dostrzega Pan w rozwoju ośrodka narciarskiego Bukovel?
- Przykład Bukovel pokazuje udane zintegrowane podejście do rozwoju, które stale trwa. Właściciel ośrodka wnosi znaczący wkład w rozwój kompleksu i jego infrastruktury w ogóle: tworząc drogi, chodniki, atrakcje, a także zapewniając wysoki poziom usług i utrzymania. Takie zintegrowane podejście sprawia, że ukraińskie hotele są konkurencyjne na globalnym rynku turystycznym i przyciągają coraz większą uwagę turystów krajowych.
Brakuje wysokiej jakości hoteli z ekscytującym designem i infrastrukturą. Takie kompleksy zaspokajają tylko 20% popytu. Ze względu na brak podaży, ceny wakacji w karpackich hotelach rosną. Aby uniknąć takiej nierównowagi w przyszłości, konieczne jest zwiększenie podaży w regionie, co pozwoli większej liczbie osób skorzystać z możliwości wypoczynku w Bukowelu. Dlatego rynek potrzebuje hoteli z restauracjami, SPA i podobnymi usługami.
- Co zmotywowało Pana do kontynuowania rozwoju sieci hoteli Ribas Hotels Group nawet podczas wojny? Jakie czynniki miały na to wpływ i czy kiedykolwiek myślałeś o wstrzymaniu wszystkiego?
- W życiu kieruję się bardzo prostą, ale ważną zasadą: "Jeśli możesz pracować i nie przestawać, rób to!". W dzisiejszych czasach żyjemy w rzeczywistości, w której trudno cokolwiek zaplanować czy przewidzieć, więc musimy nauczyć się szybko dostosowywać i rozwijać elastyczność. Zadaniem numer jeden w tamtym czasie było utrzymanie zespołu razem. Prawdopodobnie to właśnie motywowało nas do budowania nowych obiektów i prowadzenia hoteli.
Podsumowując naszą pracę w 2023 roku, jesteśmy dumni, że kontynuowaliśmy rozwój nowych projektów podczas wojny, a także otworzyliśmy przedstawicielstwo na Bali, biuro w Kijowie, a wkrótce otworzymy jedno w Warszawie. Ponadto aktywnie rozwijamy naszą działalność w Kazachstanie oraz w Europie i Azji Środkowej.
Na przykład, nasza firma eksportuje obecnie swoje usługi do takich krajów jak Polska, Czarnogóra, Austria, Szwajcaria, Niemcy, Gruzja, Armenia, Włochy i Azja Wschodnia. Nasze najbliższe plany obejmują otwarcie hoteli w Indonezji (Bali), we Włoszech, na Cyprze i w Erywaniu, a także rozbudowę sieci hoteli na Ukrainie.
- Jakie były największe wyzwania, przed którymi stanęliście podczas uruchamiania hoteli w czasie wojny?
- Istnieje kilka głównych czynników, które powodują trudności w uruchamianiu hoteli. W rzeczywistości największym wyzwaniem były techniczne aspekty uruchomienia, a mianowicie uruchomienie. Nie ze wszystkimi wykonawcami można było się szybko skontaktować z tego czy innego powodu.
Ponadto we wszystkich naszych nowych obiektach borykamy się obecnie z kwestią budowania zespołu i znalezienia pracowników, którzy będą pracować zgodnie z naszymi wymaganiami i standardami.
Kwestia logistyki operacyjnej sprzętu jest również istotna, ponieważ znaczna jego część jest importowana z zagranicy. Obecnie dostawcy nie pozostawiają zapasów magazynowych, a oczekiwanie na niezbędne zapasy trwa długo, a czasami ramy czasowe są niejasne.
- Niedawno przejąłeś zarządzanie zupełnie nowym hotelem w Bukovel, DIDUKH. Mówi się, że jest wyjątkowy dla Twojej sieci - jaka jest jego koncepcja?
- To nie tylko hotel, to kompleks uroczych detali, które razem tworzą atmosferę, w której goście są zainteresowani pobytem i zwiedzaniem hotelu. To przestrzeń, do której trudno dotrzeć, położona bardzo wysoko, ale dla której goście są gotowi przebyć tę drogę. Widoki, detale wnętrza, estetyka projektu. To miejsce, w którym czas stoi w miejscu. Ten butikowy hotel ma tylko 18 pokoi, duże, pełnoprawne SPA, restaurację z oddzielną strefą śniadaniową, salę konferencyjną, pokój dziecięcy, zamknięty parking i przechowalnię sprzętu narciarskiego.
Biorąc pod uwagę niewielką liczbę pokoi, każdy gość w tym hotelu poczuje się niemal odosobniony. Obsługa w DIDUKH jest na poziomie hotelu pięciogwiazdkowego, chociaż jest to hotel czterogwiazdkowy. Ponadto na każdego gościa w hotelu pracuje ogromny zespół. DIDUKH jest kameralny, a na jego terenie znajduje się również restauracja dla smakoszy SAZHA z szefem kuchni Jurijem Didenko, więc można się tam wybrać nawet na pyszne jedzenie.
- Mówią, że to miejsce warto odwiedzić tylko po to, aby spróbować dań od Yuriya Didenko, szefa kuchni restauracji SAZHA, zwycięzcy projektu Hell's Kitchen?
- Tak, naprawdę warto! Obecnie szef kuchni Yuriy Didenko wykorzystuje swoje cenne zagraniczne doświadczenie zdobyte w europejskich restauracjach wyróżnionych gwiazdką Michelin, przygotowując ukraińskie potrawy w DIDUKH. Potraw można spróbować w restauracji SAZHA, podziwiając panoramiczny widok na ukraińskie Karpaty. Prawie każde danie szefa kuchni to kulinarne arcydzieło, dla którego warto przyjechać do Bukowla. Co ważne, wszystkie dania przygotowywane są z najświeższych, najbardziej naturalnych składników uprawianych w lokalnych gospodarstwach i zbieranych w karpackich lasach. Wśród specjalności restauracji na uwagę zasługują: gołąbki z kaszą bulgur i suszonymi pomidorami, pierogi po połtawsku, wrzosówka (mięso duszone w kwasie buraczanym), pikantny gulasz fasolowy, barszcz z czarnymi pączkami, karpacka zupa grzybowa i yayohi z borowikami. Najlepszy tatar z dziczyzny w Karpatach jest już legendarny nie tylko w naszym kraju, ale także za granicą. Ludzie przemierzają setki kilometrów, aby go skosztować.
- Ile hoteli grupa otworzyła w 2023 r. i czy planuje otwarcie w 2024 r.?
- W 2023 roku otworzyliśmy 5 hoteli: DIDUKH Eco-Hotel & SPA z 18 pokojami, WOL.07 by Ribas z 40 pokojami, Graal Resort by Ribas z 27 pokojami (wszystkie trzy w Bukowelu), Mandra Lavadiia z 5 kopułami (region Odessy), Radisson City Centre Odesa z 90 pokojami (Odessa). Przejęliśmy również zarządzanie 12 projektami deweloperskimi.
Planujemy mieć obiekty we wszystkich miastach Ukrainy. Kolejne kroki to Lwów, Winnica, Tarnopol, Iwano-Frankowsk, Dniepr oraz nowe projekty w Bukowelu. Rozwijamy się również za granicą.
- Jakie hotele cieszą się największym popytem?
- Segment drogich hoteli premium i usług w ogóle znacznie ucierpiał. Wynika to przede wszystkim z faktu, że duża liczba zamożnych rodzin (głównie kobiet z dziećmi) przebywa za granicą. Sytuacja ta oznacza, że hotele wyższej klasy, szczególnie w czasach wojny, przeżywają ogromne trudności - widzimy to we wszystkich wskaźnikach. Jednocześnie segment średniej klasy korzysta na tej sytuacji. Dlatego w nowym sezonie zimowym hotelarze stawiają głównie na segment średniej klasy.
- Jaka jest Twoja prognoza - czy obcokrajowcy przyjadą na Ukrainę po zwycięstwie? I czy planujesz taką możliwość w swoim biznesie?
- Ogólnie rzecz biorąc, po zwycięstwie Ukrainę czekają duże zmiany. Wynika to również z przystąpienia do UE, któremu towarzyszyć będą nowe przepisy w sektorze turystycznym i ożywienie turystyki. W szczególności, po zakończeniu wojny i przystąpieniu Ukrainy do UE, turystyka biznesowa może określić popyt na wizyty w głównych miastach, takich jak Lwów, Odessa, Kijów, Dniepr i Charków. Jednak przede wszystkim ważne jest, aby aktywnie pracować nad zmianą negatywnego stereotypu Ukrainy jako kraju w stanie wojny i przyciągnąć więcej międzynarodowych turystów do różnych regionów kraju.
Dlatego nie możemy oczekiwać szybkiego ożywienia przyjazdów turystów z krajów zachodnich, zwłaszcza z Europy i Stanów Zjednoczonych. Dla Europejczyków i Amerykanów stabilność, bezpieczeństwo i przewidywalność są kluczowymi aspektami przy planowaniu długoterminowych podróży.