English
русский
Українська

Currency

Archeolodzy znaleźli wskazówki dotyczące zaginionej kolonii Roanoke, której tajemnica nęka badaczy od wieków

Do niedawna naukowcy nie mogli ustalić, dokąd udała się angielska osada, która zaginęła w VI wieku. Źródło: Wikipedia

Archeolodzy znaleźli interesujące dane na temat losów zaginionej angielskiej osady "Lost Colony". Ludzie ci zniknęli z wyspy Roanoke w Karolinie Północnej pod koniec VI wieku.

Historia angielskiej osady jest jedną z najbardziej fascynujących tajemnic w historii Ameryki. Ważny krok w kierunku jej rozwiązania został wykonany przez archeologów z Fundacji Pierwszej Kolonii (The First Colony Foundation), pisze Archeonews.

Jak do tego doszło?

John White poprowadził grupę około 115 angielskich osadników na wyspę Roanoke, tuż przy wschodnim wybrzeżu dzisiejszej Karoliny Północnej, w 1587 roku. Pierwsza próba kolonizacji wyspy nie powiodła się kilka lat wcześniej, a osadnicy byli drugą grupą, która podjęła taką próbę.

Już od samego początku osadnicy mieli niełatwe relacje z niektórymi rdzennymi plemionami w okolicy. Ostatecznie White powrócił do Anglii, aby poprosić o pomoc dla swojej społeczności, która stawała się coraz większa.

Wraz z innymi osadnikami pozostawił żonę, córkę Eleanor Deira i jej męża Ananiasa Deira, a także młodą wnuczkę Virginię, pierwsze angielskie dziecko urodzone w Ameryce.

White przybył do Anglii, gdy hiszpańska Armada przygotowywała się do inwazji na kraj, co niestety spowodowało opóźnienie w jego powrocie do kolonii. Kiedy powrócił do Roanoke w 1590 roku, jego rodzina i inni osadnicy zniknęli. Słowo "croatoan" wyryte w drewnie było jedyną znaczącą wskazówką, co się z nimi stało. Słowo to prawdopodobnie oznaczało wyspę Croatoan, około 80 kilometrów na południe.

Istnieją dziś różne wyjaśnienia tego, co stało się z "zaginionymi" osadnikami z kolonii Roanoke. Niektórzy uważają, że koloniści próbowali wrócić do Anglii na mniejszych statkach, niektórzy twierdzą, że zostali zaatakowani przez Hiszpanów, a niektórzy twierdzą, że lokalne społeczności indiańskie zabiły ich wszystkich.

Jednak jedyną odpowiedzią, która jest najbardziej prawdopodobna, jest ta, która naprawdę opiera się na dowodach na miejscu zdarzenia. Bardziej prawdopodobne jest, że koloniści po prostu stali się częścią lokalnych społeczności tubylczych i z czasem się w nich rozpłynęli.

W poszukiwaniu osadników

Niedawno badacze skupili swoje wysiłki na elżbietańskich ogrodach w Manteo, próbując dowiedzieć się więcej o losach angielskich osadników. Znaleźli tam dodatkowe informacje na temat zagrody należącej do rdzennej społeczności. Dom był znany jako "algonkińska wioska Roanoke" (pisana również jako Roanoak) i to właśnie tutaj kolonizatorzy osiedlili się w 1584 roku.

Wykopaliska trwały jeden po drugim. Archeolodzy z The First Colony Foundation odkryli to, co uważają za kuszące wskazówki.

Wykopali fragmenty ceramiki Algonquian datowane na 1500 rok, a także miedziany pierścień z drutu. Ich zdaniem mógł to być kolczyk noszony niegdyś przez wojownika z rdzennego plemienia.

"Znalezienie ceramiki domowej, która była używana do gotowania, w pobliżu biżuterii rdzennych Amerykanów zdecydowanie potwierdza, że kopiemy w środku osady. A Roanoak jest jedyną znaną wioską w tym miejscu" - powiedział dr Eric Klingelhofer, wiceprezes ds. badań w First Colony Foundation.

Naukowiec zauważył również, że na powiązanie z Brytyjczykami wskazuje pierścień.

Został wykonany z ciągnionej miedzi, a Klingelhofer uważa, że ozdoba została przywieziona do obu Ameryk przez angielskich odkrywców jako część ich towarów handlowych. Rdzenni mieszkańcy nie dysponowali technologią umożliwiającą wytwarzanie takich zaokrąglonych pasm, a francuscy i hiszpańscy odkrywcy wahali się, czy udać się tak daleko na północ na wyspę Roanoke w celu wymiany handlowej.

Miedziany pierścień mógł być cennym przedmiotem handlowym. Historycy twierdzą, że miedź miała duchowe znaczenie dla rdzennych plemion.

Chociaż artefakty zostały odkryte zeszłego lata, celem ostatnich wykopalisk było znalezienie dowodów na istnienie zagrody, w której rodziny Algonquian żyły, pracowały i uprawiały ziemię. Archeolodzy odkryli węgiel drzewny i fragmenty algonkińskich garnków.

Dowody z ostatnich dwóch wykopalisk wydają się potwierdzać teorię, że wioska Roanoke była wioską palisadową (otoczoną wysokimi murami) z około dziewięcioma domami, w których mieszkała elita klasy wojowników. Klasa robotnicza mieszkała poza murami w gospodarstwach rolnych, uprawiając rośliny dla siebie i klasy rządzącej.

"Znalezione przez nas przedmioty są ważne. Ale ich związek z różnymi glebami pokazuje związek z przeszłością, a to wspólnie opowiada historię. Zaczynamy zdawać sobie sprawę, że to miejsce było bardziej jak stolica z rezydencją plemienną, w której mieszkał władca lub wódz, i była otoczona palisadą, aby zapewnić jej bezpieczeństwo" - powiedział Klingelhoffer.

Wódz rządził obszarem obejmującym dzisiejsze hrabstwo Dar, wyspę Roanoke i część lądu w czasie angielskiej eksploracji i kolonizacji.

"Wioska została opisana jako wioska otoczona palisadą, ponieważ badacze przybyli tutaj i ją nagrali. Te odkrycia uzupełniają naszą historię" - dodał Klingelhofer.

Historia wskazuje, że koloniści zamierzali przenieść się około 80 kilometrów w głąb lądu; Salmon Creek znajduje się mniej więcej w tej odległości.

Fundacja First Colony od lat pracuje nad dwoma miejscami w okolicy, a odkrywcy szukają trzeciego miejsca. Kolejna eksploracja planowana jest na lato tego roku w sąsiednim Fort Raleigh National Historic Site. Celem jest znalezienie dowodów prymitywnego osadnictwa kolonistów.

Wcześniej OBOZ.UA napisał, że archeolodzy znaleźli łazienkę Aleksandra Wielkiego, w której watażka mógł spędzać czas ze swoją kochanką.

Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości

Jasna kometa, która ostatni raz zbliżyła się do Ziemi 160 tysięcy lat temu, została zauważona nad Ukrainą. Zdjęcie

Ogoniastego gościa można jeszcze zobaczyć na wieczornym niebie dziś i jutro

Kate Middleton, która od roku walczy z rakiem, podbudowana wiadomością o swoim zdrowiu

Księżna została również patronką szpitala, w którym przeszła chemioterapię