Currency
Rok 2024 był najgorętszym rokiem w historii: pobito kilka rekordów klimatycznych
Oficjalnie potwierdzono, że rok 2024 był najgorętszym rokiem w historii. Jednocześnie pobito kilka rekordów klimatycznych, przesuwając świat do krytycznego progu.
Według europejskiej agencji monitorowania klimatu Copernicus, ubiegły rok był o 1,6 stopnia cieplejszy niż okres, zanim ludzie zaczęli spalać duże ilości paliw kopalnych. To sprawia, że rok 2024 będzie pierwszym rokiem kalendarzowym, w którym przekroczona zostanie granica 1,5 stopnia, której kraje zgodziły się przestrzegać w ramach paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 r., donosi CNN.
Analiza Copernicus wskazuje na kilka rekordów klimatycznych ustanowionych w ubiegłym roku: w lipcu planeta doświadczyła najgorętszego dnia, każdy miesiąc od stycznia do czerwca był najcieplejszy w historii obserwacji, a poziom zanieczyszczenia na planecie osiągnął bezprecedensowy poziom.
Naukowcy twierdzą, że miniony rok jest częścią nienormalnej fali upałów. A za tymi statystykami kryją się ogromne straty. "Każdy ułamek dodatkowego stopnia przynosi coraz więcej szkód ludziom i ekosystemom" - powiedział Joeri Rogelj, profesor klimatu w Imperial College London.
Ekstremalne zjawiska pogodowe, które nawiedziły glob w ubiegłym roku, pokazują, jak niebezpieczne jest życie w cieplejszym świecie. W szczególności na całym świecie szalały śmiertelne pożary na dużą skalę, które na początku tego roku nawiedziły Stany Zjednoczone. A ciągłe huragany w Stanach Zjednoczonych, spowodowane wzrostem temperatury oceanów, zabiły setki ludzi.
Pamiętamy, że ponad 200 osób zginęło w Hiszpanii w wyniku zeszłorocznej katastrofalnej powodzi. A rzeki Amazonki spadły do bezprecedensowo niskiego poziomu podczas najgorszej suszy w historii regionu. Warto wspomnieć o Filipinach, które w ubiegłym roku doświadczyły sezonu częstych i niszczycielskich tajfunów.
Według analiz naukowych, kryzys klimatyczny odegrał rolę we wszystkich tych ekstremalnych wydarzeniach w 2024 roku.
Naukowcy uważają, że rok 2025 raczej nie będzie kolejnym rekordowym rokiem. W końcu deklarowana La Niña, której towarzyszy spadek temperatury wody na Oceanie Spokojnym w pobliżu równika, ma globalny wpływ na ochłodzenie.
Naukowcy twierdzą jednak, że nadchodzące dziesięciolecia będą prawdopodobnie jeszcze gorętsze, ponieważ ludzie nadal spalają węgiel, ropę i gaz, które katastrofalnie ogrzewają planetę.
"Świat nie musi wymyślać magicznego rozwiązania, aby powstrzymać pogarszanie się sytuacji w 2025 roku. Wiemy dokładnie, co musimy zrobić, aby porzucić paliwa kopalne" - powiedziała niemiecka klimatolog i specjalistka od ekstremalnych warunków pogodowych Friederike Otto.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!