Currency
Ukraina odnosi zdecydowane zwycięstwo na Euro 2024 po stracie pierwszego gola
Po sensacyjnej porażce z Rumunią (0:3) na początku Euro 2024, mecz drugiej rundy ze Słowacją stał się chwilą prawdy dla reprezentacji Ukrainy na mistrzostwach w Niemczech - albo zwycięstwo, albo minimalne szanse na awans do playoffów. 21 czerwca w Dusseldorfie Niebiesko-żółci pokazali charakter i odnieśli zdecydowane zwycięstwo 2:1, zdobywając pierwsze punkty.
W porównaniu do meczu otwarcia Euro 2024 z Rumunią, Rebrow dokonał kilku zmian. Pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy, było to, że Andrij Łunin został zastąpiony w bramce przez Anatolija Trubina z portugalskiej Benficy. Albo nie wybaczyli bramkarzowi Realu Madryt jego błędów, albo martwią się o jego gotowość psychiczną.
Wiktor Cygankow, który przez wielu był krytykowany za pasywność na prawej flance, został zastąpiony przez Andrija Jarmolenko, weterana drużyny, który uczestniczył już w czterech Mistrzostwach Europy. Nigdy nie było żadnych skarg na poświęcenie kapitana. Głównym pytaniem jest jego gotowość funkcjonalna.
W środku pola pojawił się Wołodymyr Brażko, a na ławce pozostał Taras Stepanenko, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników naszej reprezentacji. W obronie Juchym Konopla został zastąpiony przez Ołeksandra Tymczyka.
Słowacja, która niespodziewanie pokonała faworyta grupy E Belgię 1:0 w pierwszej kolejce, postanowiła nie zmieniać swojego zwycięskiego składu. I rozpoczęli mecz bardzo aktywnie, jakby chcieli zasugerować, że nie zamierzają siedzieć w defensywie i odpierać ataków Ukrainy, która desperacko potrzebowała trzech punktów. Oni też mają swoje plany na atak.
I pierwszy naprawdę groźny moment stworzyli podopieczni Francesco Calzona. W 10. minucie Trubin uratował zespół, parując strzał Garaslina z lewej flanki, skąd pochodziło główne słowackie zagrożenie. A potem natychmiast wyciągnął strzał Ivana Schrantza, który przyniósł jego drużynie zwycięstwo nad Belgią.
Ukraina oddała pierwszy strzał na bramkę w 13. minucie, gdy Brazhko zamknął atak strzałem spoza pola karnego. Bramkarz był jednak na miejscu. Jednak w porównaniu do meczu z Rumunią, niebiesko-żółci wyglądali na żywszych, bardziej emocjonalnych i groźniejszych w ataku.
Ale przeciwnik również był zdeterminowany. W 17. minucie Trubin uniemożliwił Słowakom zdobycie bramki z rzutu wolnego. Jednak już w następnej chwili nastąpiła wrzutka w nasze pole karne poprzez podanie z boku do linii bramkowej dla Schrantza, a czeski napastnik Slavii wygrał walkę na górze z Ołeksandrem Zinczenko i uderzył piłkę do siatki odbijając się od murawy. Trubin po prostu nie miał czasu.
Ukraina mogła wyrównać w 28. minucie, gdy Mudryk wystawił solenizanta Dovbyka na pozycję bramkową w polu karnym przeciwnika, ale obrońcy zablokowali strzał napastnika Girony. Niebiesko-żółci nie cofnęli się jednak, a w kolejnych minutach Mudryk i jego koledzy z drużyny rozpoczęli ostrzał słowackiej bramki. Ci jednak zdołali odeprzeć atak.
W 34. minucie kolejny ukraiński atak zakończył się strzałem Tymczyka w długi róg, ale piłka trafiła w słupek. Mudryk był bardzo aktywny, brakowało mu tylko dogrania piłki i wyjścia jeden na jeden z bramkarzem.
Ale podczas gdy Ukraińcy dawali się ponieść atakom, Słowacy zorganizowali swój atak. Na szczęście Trubin zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Warto zauważyć, że przy stracie piłki Słowacy zachowywali się dość ostro, momentami na pograniczu faulu. A tym bardziej, gdy Yarmolenko został uderzony ręką w twarz. Ale nasi sąsiedzi byli gotowi walczyć o swoje piłkarskie marzenie z całych sił.
I choć na przerwę reprezentacja Ukrainy schodziła w Dusseldorfie ponownie przegrywając 0:1, to był to zupełnie inny mecz w wykonaniu naszej drużyny, mecz z wieloma groźnymi atakami na przeciwną bramkę, a nawet uderzeniami w słupek. Brakowało tylko ostatniego strzału i odrobiny szczęścia.
Ukraińcy rozpoczęli drugą połowę bardziej agresywnie. W 51. minucie Mudryk ponownie wyprowadził Dowbyka na pozycję napastnika, podwieszając go w polu karnym z lewej flanki, ale Artem nie zdołał celnie uderzyć na bramkę.
Jednak, jak mawiali komentatorzy, bramka się zapowiadała i nadeszła. Brażko odebrał piłkę w środku pola, Mudryk przeciągnął ją na drugą stronę bramki, a po serii podań piłka spadła do Zinchenki na lewej flance, który oddał strzał w pole karne do Mykoły Szaparenki, a pomocnik Dynama ostatecznie posłał piłkę do siatki - 1-1. Ukraina w końcu otworzyła wynik na Euro 2024.
Ukraina kontynuowała wywieranie presji na przeciwniku swoimi atakami, gdy zmęczenie Słowaków stało się widoczne i zaczęli oni po prostu walczyć. Wyczuwając, że przeciwnik odpuszcza, Rebrov dokonał zmian, aby wzmocnić atak, a w 80. minucie świeży Roman Jaremczuk odpowiedział na długie podanie od Shaparenki i wepchnął piłkę do siatki obok Dubrawki - 2-1.
Dla Jaremczuka gol ten był jego 16. w koszulce reprezentacji narodowej, podczas gdy Szaparenko zaliczył bramkę i asystę.
W ostatnich minutach Słowacja podjęła kilka prób, aby trzymać się remisu, ale ukraińscy gracze gryźli się w każdą piłkę. Sudakow i świeży Jaremczuk wykonali świetną robotę w selekcji.
"Niebiesko-żółci" obronili swoje pierwsze zwycięstwo na Euro 2024, zdobyli trzy punkty i pozostają w walce o play-offy. W sumie nasza drużyna ma teraz cztery zwycięstwa w całym okresie gry na mistrzostwach kontynentu. I wszystkie zwycięstwa z takim samym wynikiem - 2:1.
Ukraina zagra swój ostatni mecz w grupie w środę, 26 czerwca, przeciwko Belgii. Będzie to bardzo trudny mecz, być może o pozycję lidera w grupie, a być może o przetrwanie.
Tylko sprawdzone informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki !