Currency
Dwa filmy, które obalają mit o dobrobycie epoki Breżniewa
Pomysł, że ZSRR szczycił się kwitnącą gospodarką pod rządami Breżniewa i że w sklepach nie było pustych półek, można łatwo obalić za pomocą radzieckich filmów, takich jak 100 gramów za odwagę i Moskwa nie wierzy we łzy.
Według blogera Maksyma Mirowicza, filmy te wyraźnie ilustrują niedobór towarów w Związku Radzieckim. Mówił o tym w wywiadzie dla OBOZREVATEL.
"Polecam obejrzenie filmu 100 gramów za odwagę, a także scen sklepowych z filmu Moskwa nie wierzy we łzy, kiedy kobiety biegną do wózka z tanią gotowaną kiełbasą wytoczoną z zaplecza. W tych filmach, nakręconych w połowie lat 70-tych, widzimy te same nędzne radzieckie sklepy spożywcze, wyłożone rzędami konserw, jakby cały kraj wybierał się na wycieczkę, by wychwalać komunizm" - zauważył bloger.
Według Mirowicza, obfitość sklepów w kraju jest świadectwem dużej liczby prywatnych firm i małych przedsiębiorstw, które produkują konkurencyjne produkty, technologii wysokiej jakości uprawy i przechowywania warzyw i owoców oraz rozwiniętej logistyki, która pozwala na szybką dostawę łatwo psujących się produktów.
"Nic z tego nie istniało w ZSRR w latach 50-tych, 70-tych czy 80-tych. Zamiast tego była kwaśna płynna śmietana (która była rozcieńczana na wszystkich etapach), magazyny warzyw ze zgniłą kapustą (do której sortowania wysyłano inżynierów), dobre mięso sprzedawane tylko elitom i tak dalej. Mówiąc o rzekomym dobrobycie ZSRR, to nigdy nie miało miejsca, to tylko kolejny mit fanów komunizmu" - podkreślił bloger.