Wiadomości
Kreml zaczął organizować wycieczki do okupowanego Donbasu: co szykuje się dla "turystów"
Rosyjscy najeźdźcy nadal ostrzeliwują niegdyś spokojne ukraińskie miasta i terroryzują już okupowane terytoria. Jednocześnie Kreml już planuje, w jaki sposób będzie czerpać zyski z nielegalnie zaanektowanych regionów naszego kraju. W szczególności chcą "rozwijać turystykę" w Donbasie.
Rosjanie nie są jeszcze w stanie wdrożyć "bonów" ze względu na niebezpieczną sytuację, którą tworzą, ale mocno wierzą, że wkrótce będą w stanie to zrobić. Sekretarz prasowy rosyjskiego dyktatora, Dmitrij Pieskow, podzielił się swoimi absurdalnymi fantazjami z propagandowymi mediami.
Tak więc, według poplecznika Putina, turystyka w okupowanym i zniszczonym przez Rosję Donbasie "rozwinie się, gdy zapanuje tam bezpieczne i spokojne życie". Jak można się domyślić, planują wyeliminować zagrożenia dla tego spokojnego życia poprzez tak zwaną "operację specjalną".
"Gdy spokojne życie stanie się tam bardziej powszechne, w wyniku kontynuacji i zakończenia SVO, zagrożenia dla spokojnego życia znikną, a coraz więcej turystów będzie tam przyjeżdżać" - powiedział wrednie Pieskow.
Do swoich cynicznych i sprzecznych oświadczeń kremlowski błazen dodał, że "do Donbasu już napływają turyści". Rosyjscy "turyści" rzekomo przyjeżdżają na okupowane terytoria Ukrainy, aby odwiedzić "miejsca wojskowej chwały".
"Tak więc życie staje się lepsze, bardzo szybko się poprawia. A gdy wyeliminujemy zagrożenie dla tych regionów, będzie więcej turystów" - powiedział rzecznik Putina w kolejnej dawce cynizmu.
Wcześniej OBOZREVATEL napisał, że bez względu na to, jak bardzo rosyjscy propagandyści chcą chwalić się sukcesem branży turystycznej na tymczasowo okupowanym Krymie, prawdy nie da się ukryć. W 2023 r. rosyjskie media i eksperci musieli przyznać, że sezon był porażką.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!