English
русский
Українська

Trending:

"Zamach" nie tylko na Ukrainę: ISW wyjaśnia, co kryje się za wypowiedziami Miedwiediewa o celach terytorialnych Rosji

Miedwiediew marzy o Ukrainie pozostającej w granicach obwodu kijowskiego

Były prezydent Rosji i wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew powiedział, że Rosja zamierza przejąć "niezbywalne terytoria Rosji" na Ukrainie. Zaliczył do nich całą lewobrzeżną część Ukrainy i znaczną część prawobrzeżnej, a rosyjski urzędnik również zgłosił roszczenia do Kijowa.

Jednocześnie kremlowska elita rządząca dąży do rozszerzenia "rosyjskiego świata" m.in. na część Polski, Rumunii, Finlandii i Mołdawii. Ostatnie wypowiedzi Miedwiediewa na temat rosyjskich roszczeń terytorialnych zostały przeanalizowane przez Institute for the Study of War (ISW).

Miedwiediew wyraził szerokie cele terytorialne Rosji, które sięgają w głąb Ukrainy, podczas wykładu "Geograficzne i strategiczne granice" na Rosyjskim Światowym Festiwalu Młodzieży. Wydarzenie zorganizowane przez Kreml przyciągnęło podobno gości z ponad stu krajów.

Według Miedwiediewa "Ukraina to oczywiście Rosja". W ten sposób Moskwa, za pośrednictwem byłego prezydenta Rosji, twierdziła, że zajęła wszystkie ukraińskie regiony na lewym brzegu Ukrainy, których część jest obecnie okupowana przez Rosję, a także znaczną część prawego brzegu. Miedwiediew nazwał terytoria objęte rosyjskimi apetytami "integralną" częścią "strategicznych granic historycznych" Rosji.

''Zamach'' nie tylko na Ukrainę: ISW wyjaśnia, co kryje się za wypowiedziami Miedwiediewa o celach terytorialnych Rosji

"Miedwiediew przemawiał na tle hipotetycznej anglojęzycznej mapy Europy Wschodniej, którą pierwotnie opublikował na swoim kanale Telegram w lipcu 2022 roku. Mapa przedstawia części zachodniej Ukrainy pod kontrolą Węgier, Polski i Rumunii, przyczyniając się do niedawno odrodzonej narracji Kremla, że kraje Europy Wschodniej mają "roszczenia terytorialne" na zachodniej Ukrainie. Narracja ta ma na celu zaszkodzenie stosunkom Ukrainy z jej zachodnimi sąsiadami" - stwierdzili analitycy.

Na mapie, którą Miedwiediew wybrał jako "tło" do wyrażenia swoich zaborczych marzeń, ISW zwróciło uwagę na fakt, że Ukraina istnieje jako odrębne państwo tylko w regionie Kijowa. Reszta Ukrainy jest oznaczona jako część Rosji - a apetyty Kremla wykraczają daleko poza tymczasowo okupowane terytoria ukraińskie.

"Fakt, że Miedwiediew ponownie wykorzystał mapę z 2022 roku podkreśla, że maksymalistyczne cele terytorialne Kremla pozostały niezmienione od początku wojny" - stwierdzili analitycy.

''Zamach'' nie tylko na Ukrainę: ISW wyjaśnia, co kryje się za wypowiedziami Miedwiediewa o celach terytorialnych Rosji

W swoim "wykładzie" były prezydent Rosji powiedział, że wpływy Rosji, którą uważa za "suwerenne wielkie mocarstwo", wykraczają poza jej granice geograficzne, służąc szerszej maksymalistycznej ideologicznej interpretacji "rosyjskiego świata". Miedwiediew nie był oryginalny, gdy powtórzył oświadczenie prezydenta Rosji Władimira Putina, że "granice Rosji nigdzie się nie kończą".

To, co rosyjski urzędnik nazwał "strategicznymi granicami" Rosji, zgodnie z jego wizją, różni się od granic geograficznych. A to, gdzie te "strategiczne granice" będą się rozciągać, zależy bezpośrednio od tego, "jak silne i suwerenne" jest państwo, które je ustanawia.

"Miedwiediew argumentował, że im bardziej "potężne" jest państwo, tym "dalej jego strategiczne granice wykraczają poza granice państwa" i tym większa jest sfera "gospodarczego, politycznego i społeczno-kulturowego wpływu" państwa" - zauważyli analitycy.

Przypomnieli, że Putin niedawno wygłosił podobne oświadczenia, które eksperci zinterpretowali jako przekonanie rosyjskiego dyktatora, że wszystkie państwa, które nie narzucają jednostronnie swojej woli innym krajom (takim jak Ukraina), są państwami o "ograniczonej suwerenności".

Jednocześnie sam Miedwiediew oświadczył 22 lutego, że Kijów jest również "historycznie rosyjskim" miastem i prędzej czy później Rosja będzie musiała je zdobyć. Biorąc pod uwagę to oświadczenie, a także to, co powiedział 4 marca, analitycy uważają, że nawet gdyby Rosji udało się zakończyć wojnę, pozostawiając Ukrainę w regionie Kijowa, nie zabezpieczyłoby to Ukrainy przed przyszłymi atakami agresora.

Oświadczenia Miedwiediewa powinny jednak zaalarmować nie tylko Ukraińców, ale także inne państwa położone w pobliżu Rosji.

"Miedwiediew nie określił również, gdzie rozciągną się "strategiczne" granice Rosji, jeśli rozszerzą się "geograficzne" granice Rosji, jak pokazano na hipotetycznej mapie, którą przedstawił. Mapa, w szczególności, jest konserwatywnym przedstawieniem możliwych rosyjskich roszczeń terytorialnych, biorąc pod uwagę niedawną geograficzną definicję "rosyjskiego świata" Putina, która obejmuje byłe Imperium Rosyjskie, w tym części Polski, Rumunii, Finlandii i Mołdawii" - uważa ISW.

Jednocześnie, według Miedwiediewa, Rosja postawiła sobie za cel nie tylko ukraińskie terytoria, ale także podporządkowanie ukraińskiego narodu. Wynika to z podjętej przez byłego prezydenta Rosji próby oskarżenia Zachodu o kłamstwo na temat intencji Rosji.

Według niego "wrogowie Rosji nieustannie podkreślają, że głównym celem Rosji jest zajęcie ziem ukraińskich". Miedwiediew zauważył jednak, że Ukraina rzekomo nie posiada "prawie żadnych" ukraińskich zasobów ziemi, takich jak pszenica, stal, gaz i węgiel. Główną wartością, jaką Rosja rzekomo chce uzyskać z okupacji Ukrainy, jest kontrola nad ukraińskim narodem.

"Miedwiediew stwierdził również, że koncepcja suwerennego państwa ukraińskiego i koncepcja ukraińskiej tożsamości narodowej, która nie jest rosyjska, powinna "zniknąć na zawsze". ISW nadal dokumentuje, w jaki sposób rosyjskie władze wielokrotnie angażowały się w zakrojone na szeroką skalę i celowe czystki etniczne, prowadząc kampanie i systematycznie pracując nad wyeliminowaniem ukraińskiego języka, kultury, historii i pochodzenia etnicznego w okupowanych przez Rosję regionach Ukrainy" - podsumowali analitycy.

Wcześniej ISW wyjaśniło, w jaki sposób Kreml wykorzystuje chęć Chin i Turcji do zorganizowania negocjacji z Ukrainą. Kraj agresora, Rosja, wykorzystuje je do promowania swoich operacji informacyjnych mających na celu zapobieganie dalszemu wspieraniu Kijowa przez zachodnich partnerów.

Poinformowano również, że Instytut Badań nad Wojną stwierdził, że Rosja wstrzymała dostawy broni z KRLD drogą morską od połowy lutego.

Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości

'Taktyka spalonej ziemi': sieć pokazuje, co okupanci zrobili z Chasiw Jarem. Wideo z góry

"Taktyka spalonej ziemi": sieć pokazuje, co okupanci zrobili z Chasiw Jarem. Wideo z góry

Około 680 osób pozostało w mieście pod ostrzałem wroga