Currency
Miniaturowe czarne dziury mogą istnieć wewnątrz gwiazd: rockowa piosenka z lat 90. prowadzi naukowców do teorii
Wewnątrz masywnych gwiazd mogą znajdować się ukryte czarne dziury. Ich istnienie mogłoby wyjaśnić, dlaczego we Wszechświecie jest tak wiele zimnych czerwonych olbrzymów - gwiazd, które znajdują się na ostatnim etapie swojego życia.
Stwierdzono to w badaniu opublikowanym w The Astrophysical Journal. Co ciekawe, jednego z autorów badania do zastanowienia się nad możliwością wystąpienia takiego zjawiska skłoniła piosenka Black Hole Sun zespołu rockowego Soundgarden z 1994 roku.
Astrofizyk Earl Bellinger przyznał, że słuchał tej piosenki, gdy przyszło mu do głowy interesujące pytanie: co by było, gdyby małe czarne dziury mogły ukrywać się wewnątrz znacznie masywniejszych gwiazd?
Bellinger i jego zespół postanowili więc zbadać ten pomysł. W tym celu naukowcy zaczęli badać wibracje na powierzchni odległych gwiazd. Twierdzą, że w ten sposób mogą wykryć istnienie uwięzionych czarnych dziur.
"Pomyślałem, że byłoby zabawnie umieścić czarną dziurę wewnątrz gwiazdy i po prostu zobaczyć, co się stanie" - powiedział Bellinger.
Tradycyjnie uważa się, że czarna dziura powstaje w wyniku śmierci masywnej gwiazdy, która zapada się w siebie pod wpływem sił grawitacyjnych. W rezultacie powstaje obiekt, którego gęstość sprawia, że nawet światło jest wciągane do środka.
W swoich badaniach naukowcy zwrócili się ku teorii, że Wszechświat jest pełen maleńkich, pierwotnych czarnych dziur. Mogłyby one prawdopodobnie wyjaśnić ciemną materię, która stanowi około 85% materii we Wszechświecie.
Jak pisze The Byte, uważa się, że ponieważ te małe czarne dziury były obfite we wczesnym Wszechświecie, mogły zostać uwięzione w mętnych gwiezdnych żłobkach i ostatecznie znalazły się wewnątrz nowo powstałych gwiazd.
Badanie wykazało, że gdyby te czarne dziury były wyjątkowo gęste, zmusiłoby je to do dryfowania do jądra gwiazdy, gdzie mogłyby być dość stabilne.
Bellinger szacuje, że aby tak mała czarna dziura ostatecznie połknęła gwiazdę, "zajęłoby to więcej czasu niż życie wszechświata".
Jednak bardziej masywne czarne dziury mogłyby połknąć gwiazdę, w której się znajdują, w ciągu około kilkuset milionów lat, przekształcając się w coś, co naukowcy nazwali "gwiazdą Hawkinga". Takie obiekty polegają na mocy czarnej dziury, a nie na fuzji atomów wodoru, jak zwykłe gwiazdy.
Jeśli teoria istnienia maleńkich czarnych dziur wewnątrz gwiazd jest poprawna, może to wyjaśnić odkrycie setek niezwykle zimnych czerwonych olbrzymów, które są późną fazą ewolucji gwiazdy. Naukowcy uważają, że badając wibracje na powierzchni takich gwiazd, można dowiedzieć się, czy kryje się w nich czarna dziura.
"Żartowałem z niektórymi ludźmi, że odkrycie ciemnej materii, zainspirowane Słońcem z czarną dziurą, byłoby najgłupszą Nagrodą Nobla w historii" - powiedział Bellinger.
Wcześniej OBOZ.UA informował, że w "martwej" przestrzeni odkryto gigantyczny strumień gwiazd dziesięciokrotnie większy od Drogi Mlecznej.
Subskrybuj kanały OBOZ.UA w Telegramie i Viberze, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.